- Oboje sobie znajdziemy. - przybił z Niallem żłówika.
__________________________________________________________________________________________
*Oczami Nialla*
Kiedy zobaczyłem Agatę z Liamem serce mnie zakuło. Chciałbym się cieszyć tym, że oni są razem, ale nie potrafię. W sumie to może i dobrze, że na tydzień wyjeżdżają, przynajmniej będę miał trochę czasu, żeby to wszystko przemyśleć i się przyzwyczaić. Traktuję ją jako kogoś więcej… inaczej niż np. Lenę czy Julkę. I to już się nie zmieni. Tak było od samego początku, kiedy tylko ją zobaczyłem.
Z drugiej strony od razu zrobiło mi się lepiej, kiedy zobaczyłem, że ona wkońcu jest szczęśliwa. Muszę przywyknąć…
*Oczami Agaty*
Siedzieliśmy w salonie i chłopaki włączyli jakiś horror.
- A ty gdzie? – Liam złapał mnie za rękę, kiedy próbowałam wstać.
- Nie lubię horrorów. – skrzywiłam się, a on posadził mnie sobie na kolanach.
- Boisz się? – szepnął mi do ucha.
- Tak. A poza tym nie lubię horrorów.
- Nie bój się. Ja cię obronię. – pocałował mnie w szyję.
- Czy wy musicie się migdalić nawet na horrorze?! – powiedział z pretensją Harry.
- Czemu ty się czepiasz tylko nas?! – naskoczył na niego Li – Lena z Malikiem się do siebie bardziej kleją,
- To wy się kłóćcie, a ja pewnie też nie będę miała zbyt miłej rozmowy. – wstałam i poszłam do Damiana. – Możemy pogadać? – usiadłam obok niego na kanapie w salonie.
- Szybko ci przeszło.
- Ehh… Kocham go i wytłumaczyliśmy sobie wszystko. I chcemy spróbować jeszcze raz. Ja też nie jestem bez winy, a nawet myślę, że to przeze mnie do tego doszło. Wybaczyliśmy sobie i chcemy zacząć od nowa. – Damian nie odezwał się nawet słowem. Uparty to on jest, nie ma co. – Wiem, że masz na niego nerwy i nie dziwię ci się. Ale wiem też, że cieszysz się, że wkońcu jestem szczęśliwa. – uśmiechnęłam się.
- Ja mu po prostu nie ufam. I sporo minie zanim on zdobędzie znów moje zaufanie. I mapsz rację cieszę się, że ty się cieszysz. – zaśmiał się. – Ale nie oczekuj ode mnie, że zapomnę o tym co ci zrobił i się z nim zaprzyjaźnię. Jestem twoim bratem i się o ciebie troszczę, a jak ktoś ci robi krzywdę to sama wiesz co się dzieje.
- Wiem, ale proszę, przynajmniej spróbuj być dla niego miły.
- Nic ci nie obiecuję.
- Chciałam ci powiedzieć, że lecimy jutro z Liamem na kilka dni do Polski.
- Po co?
- Po to, że mam już kupiony bilet, a i tak mieliśmy jechać do rodziców, bo się uparli, że chcą go poznać.
- Rób jak uważasz, uważaj jak robisz.
- Dzięki encyklopedio. – zaśmiałam się. – A i dzisiaj śpię u sąsiadów.
- Dobranoc. - powiedziałam przechodzać koło salonu i skierowałam się do pokoju.
- Gdzie moja dziewczyna się wybiera? - Liam złapał mnie w talii i musnął moją szyję. Odwróciłam sie do niego przodem i go pocałowałam.
- Chyba idę spać...
- A może byśmy porobili coś ciekawszego od spania...
- Możemy pogadać. - uśmiechnęłam się, a on wziął mnie na ręce i posadził na łóżku.
- Więc jak rozmowa z Damianem? - położył głowę na moich kolanach i patrzył mi w oczy.
- Jako tako. Cieszy się, że jestem szczęśliwa, ale nadal ci nie ufa... - zaczęłam się bawić jego włosami.
- W sumie to mu się nie dziwię. Jestem dupkiem. - powiedział smutny.
- Liam... To była moja wina. Zresztą spróbujmy do tego co chwilę nie wracać... - uśmiech zszedł mi z twarzy.
- Dobrze. - pocałował mnie.
***************************************************************
Przepraszam was za tą drugą część, jest masakryczna ;/ Mogę wam obiecać, że 24 będzie lepsza.
+ 9 komentarzy = nowy rozdział
+ zapraszam na mojego drugiego bloga ;) http://let-me-love-u.blogspot.com/