Notka

Jeśli czytacie mojego bloga to zostawiajcie po sobie komentarz ;)

Drugi blog

Założyłam drugiego bloga http://let-me-love-u.blogspot.com/, zapraszam ;)

wtorek, 20 marca 2012

Rozdział 21

- Możemy porozmawiać? - spytała Agata, nie brzmiała zbyt szczęśliwie. Przed oczami przeleciał mi jakby urywek z filmu, z filmu w którym gram ja i ona. Scena kiedy mówi mi, że z nami koniec i że ona już mnie nie kocha. Łzy napłynęły mi do oczu. Jeśli to miało nastąpić to nie teraz!
- A mamy o czym?


______________________________________________________________________________________________

 * Oczami Agaty *
 
 Pobiegłam do swojego pokoju i włączyłam laptopa. Weszłam na stronę linii lotniczych i szukałam wylotu do Polski jak najszybciej. Skoro Liam mnie nie kocha, to nie mam tu czego szukać. Nie chcę mu utrudniać życia więc po prostu zniknę. Szlag! Pierwszy wolny termin jest dopiero za tydzień.
- Znajdziesz trochę czasu za tydzień? - spytałam Damiana kiedy weszłam do kuchni.
- To zależy na co...
- Żeby mnie odwieźć na lotnisko. - powiedziałam drżącym głosem.
- Co?! - zakrztusił się sokiem. - Gdzie cię odwieźć?! Przecież miałyście tu zostać na całe wakacje. - patrzył na mnie zszokowany. 
- Mała zmiana planów... - powiedziałam i łza spłynęła mi po policzku. - Dziewczyny zostają, ja wracam... - rozpłakałam się i przytuliłam do brata.
- Nie pogodziliście się? 
- On mnie już nie kocha... - łkałam.
- Przestań tak myśleć! Jak mógł cię przestać kochać?! Nie da się. Może po prostu on potrzebuje trochę więcej czasu... - Damian usiłował mnie uspokoić.
- Gdyby coś do mnie czuł to by ze mną porozmawiał... On mnie nie chce widzieć na oczy! - przetarłam twarz - Jeśli kogoś kochasz, pozwól mu odejść. Po raz pierwszy widzę, że to powiedzenie ma sens. Kocham go i chcę jego szczęścia. A jeśli uszczęśliwi go to, że mnie nie będzie, to... - urwałam
- Przestań! Ogarnij się! Przecież ty nigdy nie odpuszczasz! Co się z tobą stało?! Zawsze o wszystko walczyłaś nawet kiedy nie miałaś już szans, a teraz chcesz tak po prostu odpuścić?! Odbiło ci?
- Trzeba wiedzieć kiedy się wycofać... I dla mnie to jest właśnie ten moment...

 * Oczami Amy *

 Ta idiotka wcięła się akurat w takim momencie... Musiała wejść kiedy Liam chciał mnie pocałować?! Kretynka!  Podoba mi się Liam, a poza tym jest czuły, delikatny... Jest idealny i czuję, że ja też mu się podobam. Trochę się zrobiło zamieszanie w domu przez tą Agatę, ale już poszła i mam nadzieję, że wszystko wróci do normy. Poszłam do pokoju Liama, bo chciałam dokończyć to co chwilę temu się wydarzyło. 
- Można? - uchyliłam lekko drzwi do pokoju, ale nikt się nie odzywał. Weszłam dalej i zauważyłam, że na łóżku leży jakaś kartka. 


"Myślę, że mamy o czym rozmawiać... Wiem, że to wszystko jest dla ciebie trudne... I jeśli na prawdę uważasz, że nie chcesz już ze mną porozmawiać to powiedz mi to... Wiem, że źle zrobiłam i nie próbuje się usprawiedliwiać, ale nie mogę bez ciebie wytrzymać.
                               Agata

P.S.: Bez względu na to jaką podejmiesz decyzję, proszę porozmawiaj ze mną."


Pff... Liam nie musi tego czytać... Nie potrzebuję konkurencji, podarłam kartkę i wyrzuciłam ją do kosza na śmieci.
- Co ty tu robisz? - Liam wszedł do pokoju.
- Szukałam cię. - podeszłam do niego - Chciałam dokończyć naszą rozmowę. - staliśmy kawałek od siebie, czułam zapach jego perfum. Spojrzałam mu w oczy i uśmiechnęłam się. Lekko się do siebie przysunęliśmy. Położyłam mu rękę na torsie, przez koszulkę czułam jakie ma mięśnie...


* Oczami Louisa *


Agata wybiegła z domu, dziewczyny gdzieś poszły pogadać, ogólnie niezły kipisz się w domu zrobił. Liam poszedł na górę, chwilę się zastanawiałem czy powinienem z nim pogadać, ale stwierdziłem że jako jego przyjaciel nie mogę go przecież zostawić z problemem. Poszedłem na górę i przed pokojem Liama trochę mnie zamurowało..
- No chyba ci się dziewczyny pomyliły. - podszedłem do Payne'a i szturchnąłem go w ramię. 


* Oczami Agaty *


 Przez 3 kolejne dni nie wychodziłam ze swojego pokoju, od czasu do czasu Damian przychodził, żeby sprawdzić czy wszystko gra i dać mi jakieś jedzenie. Do nikogo się nie odzywałam, kilka razy dzwoniły do mnie dziewczyny, przychodziły tu, próbowały mnie jakoś pocieszyć, ale z nikim nie chciałam mieć kontaktu. Byłam załamana tym, że Liam się do mnie nie odezwał, przecież prosiłam go, żeby mi chociaż powiedział, że nie chce mnie już widzieć i że między nami wszystko skończone. Przynajmniej bym wiedziała na czym stoję, bezsilne czekanie już mnie wykańczało. Serce mi się rozpadło już wtedy w kuchni kiedy Liam mi powiedział, że nie chce ze mną rozmawiać, ale nawet te milion kawałków mojego serca nadal go bardzo kochało. Wiem, że źle robię, że wyjeżdżam, ale nie chcę żeby on się męczył. Zalogowałam się na tt i dodałam wpis "  'Jeśli kogoś kochasz pozwól mu odejść.' - to właśnie mam zamiar zrobić. Chcę, żebyś był szczęśliwy... xx". Wyłączyłam laptopa i poszłam spać.
  * następnego dnia *
Obudziłam się w fatalnym nastroju, fakt że Liam nadal się do mnie nie odezwał i to że za 3 dni, a w sumie za 2, bo wylot mam rano, już mnie nie będzie strasznie mnie dołował... Coraz bardziej zastanawiałam się nad tym czy dobrze robię wyjeżdżając... Ale przypomniało mi się co kiedyś powiedziała mi "babcia" tak mówiłam czasem na moją ciocię, bo wprawdzie była już starsza, ale jest najukochańszą osobą na świecie.. Zawsze potrafiła mi doradzić i wesprzeć mnie w trudnej chwili, czasem żałowałam, że to nie ona była moją babcią. Kiedyś jak pokłóciłam się z chłopakiem i przyszłam do niej cała zapłakana to powiedziała mi: "Niczego nigdy nie ułatwiaj mężczyźnie. Jeśli cię kocha, to cię znajdzie, choćbyś nie wiem gdzie była, zdobędzie cię, nawet spod ziemi. " Łza spłynęła mi po policzku. Zeszłam na dół, żeby zrobić sobie coś do jedzenia. 
- Ooo... W końcu wyszłaś z pokoju. Już się bałem, że to nigdy nie nastąpi. - uśmiechnął się Damian - Zmieniłaś zdanie?
- Nie... Właśnie, chciałabym z tobą spędzić jeszcze jeden dzień przed wyjazdem... Może byśmy gdzieś dzisiaj pojechali? - chciałam jak najszybciej zmienić temat, bo wiedziałam że się rozpłaczę kiedy tylko zaczniemy rozmawiać o moim wylocie. A poza tym dobrze mi zrobi jeśli choć na chwilę oderwę się od myślenia o tym wszystkim... Zresztą muszę zebrać w sobie siły, żeby powiedzieć dziewczynom, że wyjeżdżam, bo póki co nic nie wiedzą...
- Okey... Masz 20 minut, żeby się ogarnąć - uśmiechnął się i wyszedł z kuchni.


 * Oczami Julki * 


 Na szczęście już jutro ten plastik opuści nasz dom i będziemy mieli spokój. Przez te kilka dni zdążyła mnie tyle razy wkurzyć, że nie wiem jak ja to robię, że jeszcze jej nie powiedziałam co o niej myślę. Oczywiście w przeciwieństwie do Leny, która na każdym kroku jej pokazuje co o niej sądzi... Ale miło jest czasem posłuchać ich ostrej wymiany zdań ' Uderz w twarz, a tapeta się posypie ' -Lena ; ' A ty jak idziesz na basen to woda nie zmienia koloru na pomarańczowy? ' - też Lena... ' Myślisz czasem?! A sory... Zapomniałam, że nie lubisz uprawiać sportów ekstremalnych... ' - to akurat Amy. Szczerze to się dziwie, że one się jeszcze nie pozabijały...
- To o której robimy imprezę pożegnalną dla Amy? - spytał Hazza. 
- Pożegnalną? Ja o 00.00 odpalę szampana. Już się nie posiadam ze szczęścia. - Lena szepnęła mi na ucho, a ja wybuchłam śmiechem. 
- Z czego się śmiejecie? - zapytał Niall.
- Z niczego, przepraszam... Przypomniało nam się coś. - próbowałam jakoś dyplomatycznie wyjść z tej sytuacji, ale nie mogłam pohamować śmiechu, zresztą Lena też nie. - Co mówiłeś Harry, imprezę ? - spojrzałam na loczka - No nie wiem może o 19?
 - To my jedziemy zrobić jakieś zakupy, bo jest już 15... - powiedział Harry i wstał. My z Leną spojrzałyśmy się na siebie i znów wybuchnęłyśmy śmiechem. Poczekaj chwilę... Lena wyjęła telefon i zaczęła coś pisać.
- Co robisz? - spytałam i zajrzałam jej przez ramię. Dodała na tt wpis (po polsku) ' Impreza pożegnalna? Pff... Ja tam nie posiadam się ze szczęścia ;] '. Znów zaczęłyśmy się śmiać, ale oniemiałam kiedy zobaczyłam wpis Agaty. - Ty widzisz to samo co ja?!
- Co? - blondynka przestała się śmiać i spojrzała na mnie, a ja wskazałam jej palcem wpis naszej przyjaciółki. - Co?! No chyba ją pojebało! Nie wiedziałam, że parę dni nie przebywania z nami i tak jej odbije.
- Najwyraźniej...
- Musimy do niej iść! - Lena wstała z tapczanu i pociągnęła mnie za rękę. Wybiegłyśmy z domu i zaczęłyśmy dobijać się do drzwi Damiana. - Agata! Otwórz! - krzyczałyśmy jedna przez drugą. Wyciągnęłam telefon i zadzwoniłam do Agaty. 
- Cholera! Poczta.
- A masz numer do Damiana?
- Nie...

 * Oczami Agaty *

 Zwiedzaliśmy z Damianem Londyn robiąc przy tym kupę zdjęć i wygłupiając się. Chyba na kilka godzin udało mi się zapomnieć o tym co mnie dręczy. 
- Dzięki to był wspaniały dzień. - uśmiechnęłam się do brata kiedy wracaliśmy już do domu.
- Może jednak zostaniesz?
- Mogę ci obiecać, że jeszcze do ciebie przyjadę - uśmiechnęłam się. - A właśnie, kiedy kończysz egzaminy i wracasz do domu?
- Za 2 tygodnie, ale przyjadę tylko na kilka dni, bo znalazłem sobie pracę. 
- Ooo... - chciałam go zapytać gdzie, ale już wysiadł z samochodu, zrobiłam to samo i podeszłam do drzwi. - Daj klucze.
 Otworzyłam drzwi i na podłodze leżała jakaś kartka. Podniosłam ją.
                        " Przyjdź do nas! Musimy pogadać! "
                                            Julka i Lena

 - Ups... Chyba czytały mój wpis na tt... 
- Co mówisz? 
- Nic... To znaczy... Będę musiała jeszcze pójść pogadać z dziewczynami i powiedzieć im o wylocie... 
- To ty im jeszcze nie powiedziałaś? - zdziwił się..
- No jeszcze nie... Która jest?
- 20 
- Dobra ogarnę się i pójdę do nich na chwilę... 
  Weszłam do swojego pokoju i zastanawiałam się co ja im powiem... Czułam się jak dziecko, które coś zepsuło i boi się przyznać... W pewnym sensie tak było. Poszłam wziąć szybki prysznic, lekko się umalowałam. Włosy związałam w koka, ubrałam się w to i wyszłam. Drzwi otworzył mi Niall.
- Cześć... - zauważyłam, że chyba przyszłam nie w porę, bo mieli imprezę. - Nie będę wam długo przeszkadzać. Przyszłam tylko na chwilę do dziewczyn...
- Przecież wiesz, że nie przeszkadzasz. - powiedział i mnie przytulił. - Chodź.
- Lena, Julka... Chodźcie na chwilę... - podeszłam do dziewczyn.
- Chyba mamy do pogadania. - powiedziała Lena i obie spojrzały na mnie bykiem.
- Yyy... No jakby wam to powiedzieć... Pojutrze wracam do Polski. - powiedziałam i oczy mi się zaszkliły.
- Nie możesz! - wydarły się na mnie obie.
- Co się stało? - Zayn i Lou podeszli do nas.
- Nic... - uśmiechnęłam się niepwenie.
- Nic?! Ona chce wracać do Polski!!! - wydarła się Julka i spojrzała na mnie z wyrzutem.
- Co?!?! - chłopaki też się zdziwili.
- Po prostu tak będzie lepiej... Dla wszystkich. - powiedziałam i czułam, że łzy napływają mi do oczu.
- Co?! Niby dla kogo tak będzie lepiej?! Bo na pewno nie dla nas, ani dla ciebie! -  wykrzyczała Lena. Widziałam, że ona też ma łzy w oczach.
- Przepraszam. - przytuliłam ją i Julkę - Ale podjęłam już decyzję, pojutrze mam wylot. - powiedziałam i łza spłynęła mi po policzku.
- Nigdzie nie lecisz! My się już dla ciebie nie liczymy?! Chcesz nas zostawić?! - krzyczały na mnie dziewczyny.
- Ehh... Wiedziałam, że to nie będzie łatwe - powiedziałam pod nosem. - Liczycie się i to bardzo i nie wiem jak bez was wytrzymam, ale... - urwałam, bo zobaczyłam Liama... Tańczącego z Amy?! - Ale muszę się pozbierać i nie chcę utrudniać życia Liamowi...
- No tobie się na prawdę w głowie po przewracało! Nigdzie nie lecisz! - powiedziała Julka.
- Mam już rezerwację... A poza tym na prawdę tak będzie lepiej... - próbowałam samą siebie przekonywać, że to co mówię jest prawdą.
- Pieprzony książe z bajki nie może się ogarnąć i porozmawiać z tobą! Przecież on cię kocha jak głupi! - krzyknęła Lena... po Polsku, żeby chłopaki nie zrozumieli co powiedziała. Pociągnęła mnie za rękę i wyszłyśmy na taras.

 * Oczami Liama *

- Może pójdziemy na górę? - Amy spojrzała na mnie uwodzicielsko. Czułem że jestem już pijany, ale było mi wszytko jedno co się dzieje. Nic nie powiedziałem tylko się uśmiechnąłem, a ona wzięła mnie za rękę i poszła do mojego pokoju. Rzuciła mnie na łóżko i usiadła na mnie...

* Oczami Agaty *

  Lena opowiedziała mi co widział Liam i dopiero teraz zrozumiałam, że to dlatego nie chciał ze mną rozmawiać.
- Ale... przecież to nie tak...
- Idź z nim porozmawiać! - Lena wstała i poszła do domu. Ja jeszcze chwilę zastanawiałam się co powinnam zrobić i stwierdziłam, że raz się żyje...
- Gdzie Liam? - zapytałam Harrego który stał w kuchni.
- Nie wiem... Pewnie tańczy w salonie.
    Rozglądałam się po domu i szukałam Liama... Stwierdziłam, że może jedt u siebie i poszłam na górę.
- Liam musimy... - zamurowało mnie. Liam leżał na łóżku, a na nim siedziała Amy i się całowali. - Co do cholery?! - kiedy mnie zobaczyli Liam od razu zepchnął Amy na bok. Podbiegłam do nich i z całej siły uderzyłam Amy pięścią w twarz. - Zapamiętaj sobie! Nigdy nie dobieraj się do mojego chłopaka! - nie wiem czemu to zrobiłam, bo pewnie on będzie miał mi to za złe. W końcu chyba jednak jestem mu już obojętna, bo nawet ze mną nie pogadał.
- Odbiło ci? - spojrzała na mnie - On cie nie chce! Nie kocha cie! - łzy zaczęły mi spływać po policzkach. Ona ma rację... On mnie już nie kocha, nie chce mnie! W tej jednej chwili całej moje życie legło w gruzach. Stałam przed nimi i nie wiedziałam co mam robić.
- Nie chce cię znać! - krzyknęłam do Liama i rzuciłam w niego bransoletką. - Myślałam, że mnie kochasz... - powiedziałam i wybiegłam z pokoju.
- Agata poczekaj! To nie tak! - Li biegł za mną.
- Zostaw mnie! - płakałam tak że nic nie widziałam. Chciłam teraz uciec, schować się pod ziemię, po prostu zniknąć. Po tym co zobaczyłam już nie miałam wątpliwości, że on mnie nie kocha. wybiegłam z domu.
- Agata! Stój! - Liam dobiegł do mnie i odciągnął mnie do tyłu.

 * Oczami Liama *

 Wybiegła z domu, ale nie zauważyła, że przed nią jedzie auto.
- Agata! Stój! - pobigłem do niej i przyciągnąłem ją mocno do siebie. Zachowałem się jak kretyn. Ale nie mogę jej stracić! - Agata, przepraszam! Błagam daj mi to wytłumaczyć. Nie mogę bez ciebie żyć!
- I dlatego obścickiwałeś się z nią na górze?! - krzyknęła z wyrzutem i chciała odejść, ale trzymałem ją tak mocno jak tylko mogłem.
- Przepraszam... Ale to nie tak... - spojrzałem jej głęboko w oczy.
- A jak Liam?... - mówiła ciągle płacząc.
- Byłem pijany i wściekły na ciebie... Przepraszam, wiem że zachowałem się jak idiota, ale to tylko dlatego, że już nie mogę bez ciebie wytrzymać. wariuję bez ciebie, błagam nie odchodź. Kocham cię....

 ********************************************************************
 Jeśli czytacie rozdziały to proszę komentujecie ;)

No więc jest 21 ;) Postaram się wstawić następny jeszcze przed weekendem, ale nie wiem czy mi się uda.

środa, 14 marca 2012

Rozdział 20 ;)

Zerwałam się na równe nogi i chciałam do niego iść. Tylko co ja mu powiem? Stanę przed jego drzwiami i co?... Pójdę tylko po swoje rzeczy... A jeśli będzie chciał to porozmawiamy. Wyszłam z domu i stanęłam przed ich drzwiami. Miałam wrażenie, że serce mi zaraz wyskoczy. Cały czas wahałam się czy zapukać. Wzięłam głęboki oddech i... 


________________________________________________________

 Nie... Nie dam rady. Nie umiem mu spojrzeć w oczy. Cofnęłam się i wróciłam do domu. Usiadłam na łóżku, przytuliłam się do poduszki i włączyłam " I should've kissed you ". Jak tylko usłyszałam głos Liama zaczęłam płakać. Podgłosiłam  na maximum i usiadłam na parapecie.



 * Oczami Liama *


 Wszedłem do swojego pokoju i spojrzałem na łóżko, na którym leżał miś Agi. Chciałbym ja teraz przytulić, pocałować. Tylko, że ona już mnie raczej nie potrzebuje... Nie mogę uwierzyć w to, ze tak szybko sobie znalazła "pocieszyciela". Wziąłem jej misia i usiadłem na podłodze. Łzy napłynęły mi do oczu. 
- Cholera, czy ja na prawdę nic dla niej nie znaczę?! - krzyknąłem wściekły.


 * Oczami Julki *


- Mam dla was niespodziankę. - do pokoju wleciał Harry.
- Marchewki!!! - rzucił się w jego stronę Louis robiąc przy tym maślane oczka.
- Coś lepszego niż marchewki. - uśmiechnął się chytrze Hazza.
- Nie ma nic lepszego od marchewek. - zbulwersował się Lou.
- Moja kuzynka będzie za 2 dni w Londynie i pomieszka u nas parę dni.
- Ładna? - ożywił się Zayn.
- Ładna... - poruszył brwiami Hazza. 
- Pff... - Lena wyszła do kuchni.
- Idiota. - Lou skarcił mulata wzrokiem.
- Odpuść mu... Lena mu udowodni, że nie było warto. - zaśmiałam się.
- Dzięki za pocieszenie. - mruknął Malik.
- Nie ma za co. - uśmiechnął się Lou.
* 3 dni później *

  Ta cała Amy ( bo tak się nazywa przyjaciółeczka Hazzy) już mnie ostro wkurza. Jest strasznie plastikowa... Nie mówię, że my z dziewczynami się nie malujemy, ale nie robimy tragedii kiedy odpryśnie nam lakier z paznokcia. ;] A poza tym jest tu tylko 1 dzień, a zachowuje się jakby tu mieszkała całe życie. No i jest jeszcze jedna rzecz... Lena ma aż na nią alergie, bo przystawia się do Zayna i Liama. Oczywiście Lena bardzo dobitnie jej przypomina, że Malik jest już zajęty, bo cały czas siedzi mu na kolanach i go całuje. Ale obie się wkurzamy, bo przystawia się do Liama, a póki co on się jeszcze nie pogodził z Agatą i boję się, że dzięki Amy może do tego nie dojść. 
- Harry... Chodź na chwilkę. - pociągnęłam loczka za rękę i wyszłam na taras, przyszedł za mną. - Co ty kurwa robisz? - spytałam wściekła.  
- Ja? O co ci chodzi? - powiedział zdziwiony.
- Jak to o co? Twoja przyjaciółka przystawia się do Liama! - wycedziłam wściekła przez zęby. 
- Wyluzuj... Ona jest po prostu otwarta i tak się zachowuje w stosunku do chłopaków. 
- Wyluzuj? Czy ty wiesz co mówisz? Związek Agaty i Liama wisi na włosku, a ty sobie nic z tego nie robisz?! Radzę ci Hazza porozmawiaj z nią łagodnie i jej wytłumacz, że Li nie szuka dziewczyny...
- Chyba gdyby miał coś przeciwko jej zachowaniu to by jej sam o tym powiedział, nie?
- On teraz jest wściekły na Agatę za to co zrobiła i może w nerwach zrobić coś czego nie chce i czego później będzie żałował. 
- Ja się nie chcę mieszać. Liam jest już dużym chłopcem i potrafi się o siebie zatroszczyć. - Harry wzruszył ramionami i wrócił do domu.
- Dupek. - powiedziałam pod nosem. 
  Poszłam do pokoju po bluzę i zeszłam na dół. Byłam wkurzona na Hazze i nie chciałam z nimi oglądać filmu, stwierdziłam że pójdę się przejść.
- A ty gdzie? - Lou złapał mnie w pasie i przyciągnął do siebie.
- Idę się przewietrzyć. - spojrzałam na Harrego.
- Sama? - Louis pocałował mnie w szyję.
- Nie... Z dziewczyną Liama. - powiedziałam głośno i zmierzyłam wzrokiem Amy... Może coś do niej dotrze. Przeniosłam wzrok na Liama, który wbił wzrok w ziemię. - Chociaż może kto inny powinien z nią porozmawiać. - powiedziałam już znacznie ciszej i tylko do Louisa, ale chyba Liam to usłyszał, bo poszedł do siebie na górę. - Kurde. - mruknęłam i wyszłam. Nie chciałam, żeby Li to usłyszał, bo wiem że cierpi i potrzebuje czasu. Chociaż, może to i lepiej, może jednak się przełamie i do niej pójdzie...
- No hej. - przywitałam się z Damianem. - Porywam ci siostrę. - uśmiechnęłam się i ruszyłam w stronę schodów. 
- Jak ci się uda... Powodzenia. Drugie drzwi po prawej. 
  Poszłam na górę i zapukałam do niej. 
- Gryziesz, czy połykasz w całości? - uśmiechnęłam się i weszłam do pokoju. 
- Zależy kto przychodzi. - zaśmiała się. 
- Idziemy na spacer. - przytuliłam ją. - Musimy pogadać.
- Nigdzie nie idę. - usiadła na łóżku.
- To nie było pytanie! Tylko propozycja nie do odrzucenia. - próbowałam ją ściągnąć z łóżka. - Bo cię zrzucę na podłogę.
- No dobra, dobra... Idę się przebrać. 
- Masz 3 minuty! - krzyknęłam kiedy poszła do łazienki. Usiadłam na parapecie i spojrzałam w okno. Miała stąd doskonały widok na pokój Liama. Właśnie... ktoś do niego wszedł.
- Co?! - wyrwało mi się kiedy zobaczyłam Amy wchodzącą do jego pokoju.
- Co jest? - Agata wyszła z łazienki. Lepiej będzie jeśli ona teraz nie spojrzy w okno.
- Nie, nic...Idziemy. - ruszyłam w jej stronę i właściwie to wypchnęłam ją z pokoju. 
- To mów co u was.

 * Oczami Liama *



- Nie... Z dziewczyną Liama. - powiedziała Julka. Chciałbym chociaż na chwilę oderwać się od tych wszystkich myśli. Od tego co teraz mam zrobić... Od Agaty... - Chociaż może kto inny powinien z nią porozmawiać.  - Czyli jak będę z nimi to nie będę miał spokoju. Poszedłem do swojego pokoju i trzasnąłem drzwiami. Przynajmniej jedna osoba w tym towarzystwie pozwala mi zapomnieć. Przyjaciółka Harrego jest całkiem miła i ładna. Nie powinienem tak mówić... Ani myśleć, przecież ja kocham Agatę. Tylko, co mi po tym skoro ona już o mnie/nas zapomniała. Od kiedy wróciła do Londynu, ani razu u nas nie była. Ale może teraz większość wolnego czasu zajmuje jej nowy chłopak. Łzy napłynęły mi do oczu. Byłem wściekły! 
- Można? - Amy weszła do pokoju. 
- Jasne, chodź.
- Co cię gryzie? - usiadła obok mnie. Przetarłem rękami twarzy i spojrzałem na nią.
- Nic... 
- Liam... Możesz ze mną porozmawiać. Lżej ci się zrobi, jeśli komuś powiesz co ci leży na sercu. - uśmiechnęła i złapała mnie za rękę. Może ja też bez oporu i wyrzutów powinienem z kimś być... - I o co chodziło Julce? Wyszła z domu wściekła i mówiła coś o twojej dziewczynie. - spojrzała na mnie pytająco. Patrzyłem w jej niebieskie oczy i czułem, że robię coś czego będę żałował.
- Julka po protu ma zły humor. - przysunąłem się do niej... 
- Słuchaj Liam... Możemy pogadać? - do pokoju wparowała Lena.
- On już z kimś rozmawia. - syknęła do niej Amy.
- Serio? - spojrzała na mnie Lena. - A co do ciebie to chyba się rozmazałaś pod okiem. - uśmiechnęła się szyderczo. - Więc może idź poprawić makijaż, a ja w tym czasie pogadam z Liamem. - usiadła obok mnie i czekała, aż Amy wyjdzie. - Chyba ci się puder do uszu nasypał... Nie słyszałaś, że prosiłam, żebyś wyszła?! - Lena nie lubiła Amy i to stanowczo... Było widać jak ją traktuje. 
- Słuchaj, nie wiem za kogo ty się masz, ale Liam teraz rozmawia ze mną! - Amy zmierzyła wzrokiem Lenę.
- Poprawka... Rozmawiał, tam są drzwi. - powiedziała już ostro wkurzona Lena.
- To z nich skorzystaj i daj nam spokój! Przypominam, ze to ty tu wparowałaś nie proszona,  zasady dobrego wychowania, jeśli wiesz w ogóle o czym mówię... - zaśmiała się Amy, a ja widziałem, że moje miejsce między nimi dwoma robi się niebezpieczne. 
- Dobra... To wy tu sobie porozmawiajcie, a ja idę na dół. - próbowałem jakoś rozluźnić atmosferę i wstać.
 - Ty zostajesz! Ona wychodzi! I to nie ja się tu wpakowałam nie proszona. - krzyknęła Lena i pociągnęła mnie z powrotem na łóżko.
- Widzę, że koleżanka nerwowa... Może jakiś zastrzyk na wściekliznę by się przydał? - zaśmiała się Amy i wyszła.
- A tobie co? - odwróciłem się w stronę Leny.
- Mnie?! To nie ja się migdalę z jakąś laską korzystając z okazji, że jestem pokłócona z dziewczyną! Co ty odwalasz?! Chcesz się zemścić na Agacie?! 
- Słuchaj... To nie ja najpierw całuję się z najlepszym przyjacielem swojego chłopaka, a dzień później udając wielce załamaną wyjeżdżam do Londynu, gdzie długo nie cierpię po jego stracie, bo szybko znajduję sobie nowego! Twoja przyjaciółka nie jest taka idealna jak ci się wydaje!
- Co? O czym ty mówisz? - wyglądała na zszokowaną.
- Tym już wam się Agata nie pochwaliła? Jak przyjechałem do Londynu, żeby z nią porozmawiać i stałem na światłach koło pizzerii to widziałem ją z jakimś gościem. Nie wyglądała na załamaną. 
- Co?
- To co słyszysz. Ona mnie już nie kocha! Znalazła sobie innego! - wyszedłem z pokoju.
- Poczekaj Liam... Coś ci się musiało przewidzieć. Musisz z nią porozmawiać! Ona nie ma chłopaka, ona cię kocha! - wybiegła za mną Lena.
- Nic nie muszę.


 * Oczami Julki *


 Opowiedziałam Agacie o tym wszystkim co się dzieje w domu, o tym, że Liam bez niej wariuje, i że musi się zebrać w sobie i z nim porozmawiać, jeśli nie chce go stracić. 
- Tylko co ja zrobię? Podejdę do niego i co mu powiem? Cześć Liam zdradziłam cię z twoim przyjacielem, ale cię kocham, wybacz mi i bądźmy szczęśliwi?! - zaczęła płakać.
- Uspokój się! - przytuliłam ją - Musisz się ogarnąć! Po porostu przyjdź do nas i zobaczysz co on zrobi. A przy okazji waszej kłótni to z Leną i chłopakami też nie rozmawiasz. Wrócisz ze mną do nich do domu!
- Nie.
- Wrócisz i bez gadania! Powiesz, że przyszłaś po rzeczy, a chłopaki i tak ci nie pozwolą wyjść. I może w końcu porozmawiasz z Liamem.
- Dziękuję ci. Dziękuję za to wszystko co dla mnie robicie. Jesteście dwiema najlepszymi dziewczynami jakie można poznać. Mam zajebiste szczęście, ze mam takie przyjaciółki! Nie wiem co bym bez was zrobiła. - uśmiechnęła się i mocno mnie przytuliła.
- Zapomniałaś dodać, że jesteśmy, mądre, ładne i skromne. - zaśmiałam się.
- Oj tak... Wiem, że gdyby nie to, ze Lena musi pilnować Zayna to pewnie też by tu była.
   Poszłyśmy najpierw do Damiana, bo Agata chciała się ogarnąć... Po 10 minutach poszłyśmy do chłopaków.
- Poczekaj chwilę. - weszłam do domu pierwsza. - Mam dla was niespodziankę! - krzyknęłam do chłopaków którzy siedzieli w salonie.
- Marchewki? - krzyknął Lou i przybiegł pierwszy, za nim Lena a za nimi Hazza, Niall i Zayn.
- Posuń się Tomlinson! - krzyknęła Lena kiedy zobaczyła, że Aga stoi za mną - Chodź tu!!! W końcu przyszłaś!
- Spokojnie, bo mnie udusisz. - zaczeła się śmiać Aga.
- Za to, że nas tak długo nie odwiedzałaś to mogła by cię udusić! - krzyknęli chłopaki po czym wszyscy się na nią rzucili, a ja się do nich dołączyłam.
- A to kto? - zapytała z niesmakiem Amy
- Nasza przyjaciółka - powiedziałyśmy równo z Leną.
- Agata - podała jej rękę - A ty to?...
- Amy... - uśmiechnęła się sztucznie. Ona wszystko robiła sztucznie, była sztuczna.


 * Oczami Agaty *

- Amy... - podała mi rękę i jakoś dziwnie się uśmiechnęła. No szczerze mówiąc myślałam, że Harry woli naturalne dziewczyny... Ona była całkowitym przeciwieństwem nas ( czyt. Leny, Julki i mnie) była cała pomarańczowa od pudru, miała doczepiene, sztuczne włosy i paznokcie. Teraz pewnie wypadałoby powiedzieć 'miło mi' czy coś w tym stylu, ale ja nie lubię kłamać.
- Jest Liam? - spytałam na ucho Lene
- Cześć. - powiedział oschle kiedy przechodził obok nas.
- Hej. - spojrzałam mu w oczy i zdałam sobie sprawę z tego, że chyba już go straciłam. - Nie będę wam długo przeszkadzać... Przyszłam tylko po swoje rzeczy. - powiedziałam i łzy napłynęły mi do oczu. Liam unikał mojego wzroku, spuścił głowę i poszedł do kuchni. Otarłam łzę, która spłynęła mi po policzku i poszłam na górę. Weszłam do pokoju Liama, poczułam jego zapach, usiadłam na łóżku i wzięłam w ręce jego bluzkę. Skuliłam się na łóżku i zaczęłam płakać. W środku cała się rozpadłam. Na szafce koło łóżka stało nasze wspólne zdjecie. Czyli może jednak nie wszystko stracone, może on mnie jeszcze nie skreślił...
- Agata... - do pokoju weszła Lena - Musisz porozmawiać z Liamem. - usiadła na łóżku obok mnie.
- Co ja mam mu powiedzieć?
- Po prostu z nim porozmawiaj... Musicie sobie cos wyjaśnić. - powiedziała i wyszła. Zeszłam na dół za nią. W salonie siedzieli prawie wszyscy, nie było tylko Liama. Siedział w kuchni i patrzył w okno.
- Możemy porozmawiać? - spytałam drżącym głosem z trudem powstrzymując płacz.
- A mamy o czym? - powiedział obojętnie, nawet nie odwracając się w moją stronę. Czułam, że nie dam rady mu odpowiedzieć... Jak on mógł to powiedzieć?! Czy ja już nic dla niego nie znaczę? Łzy zaczęły mi spływać po policzkach. Pobiegłam na górę i spakowałam wszystkie swoje rzeczy. Wzięłam jakąś kartkę i długopis i napisałam do Liama:


  Myślę, że mamy o czym rozmawiać... Wiem, że to wszystko jest dla ciebie trudne... I jeśli na prawdę uważasz, że nie chcesz już ze mną porozmawiać to powiedz mi to... Wiem, że źle zrobiłam i nie próbuje się usprawiedliwiać, ale nie mogę bez ciebie wytrzymać.
                               Agata

P.S.: Bez względu na to jaką podejmiesz decyzję, proszę porozmawiaj ze mną.


 

 Wzięłam z łóżka mojego misia, a w jego miejsce położyłam kartkę. W drugą rękę chwyciłam walizke i zeszłam na dół.

* Oczami Liama *

 Chłopaki wylecieli nagle z salonu do przed pokoju. Poszedłem zobaczyć co się stało i zobaczyłem Agatę. To uczucie, że ja straciłem, że ona już nie jest moja, że teraz jakis inny gość ja przytula i całuje. Rozsadzało mnie to od środka.
- Cześć. - wybełkotałem.
- Hej. - spojrzeliśmy sobie w oczy. Nie mogę bez niej żyć, nie wyobrażam sobie tego że ona będzie do nas przychodziła, bo przecież tutaj mieszkają jej przyjaciele, a ja będę bez silny, Będę mógł tylko patrzeć na to jak ona się śmieje, ona nie będzie już moja. Poszedłem z powrotem do kuchni i patrzyłem w okno.
- Możemy porozmawiać? - spytała Agata, nie brzmiała zbyt szczęśliwie. Przed oczami przeleciał mi jakby urywek z filmu, z filmu w którym gram ja i ona. Scena kiedy mówi mi, że z nami koniec i że ona już mnie nie kocha. Łzy napłynęły mi do oczu. Jeśli to miało nastąpić to nie teraz!
- A mamy o czym?

**********************************************************
 Jest 20 ;) Coraz mniej mi się podoba to opowiadanie i zastanawiam się nad tym czy w ogóle dalej je pisać...

poniedziałek, 12 marca 2012

Rozdział 19

- Jak to? - spytał Zayn.
- Życzyła nam miłego pobytu. - powiedziała Lena.
- Co? - spytałem.
- Wróciła... - powiedziała Julka. Serce chyba na chwilę przestało mi bić.
- Jak to wróciła? - spytałem zdezorientowany.

__________________________________________________________

- Do domu. - spojrzała na mnie Lena. 
- Co? - zadławiłem się sokiem, a w duchu błagałem, żeby nie okazało się, że ona wyjechała do Polski.
- Do domu. - powtórzyła Julka.
- Do Londynu? - spytałem z nadzieją.
- Taak...


 * Oczami Agaty *


  Noc spędziłam w salonie, nie mogłam zasnąć. Przez 3 godziny myślałam nad tym co zrobiłam. Patrzyłam w telefon na moje zdjęcie z Liamem. Łzy leciały mi po policzkach cały czas. Czułam, że go tracę... że może już go straciłam. Nie umiem bez niego funkcjonować! Ten miesiąc w Polsce był straszny, mimo tego, że codziennie rozmawialiśmy ze sobą. Tak bardzo mi brakowało jego obecności, jego ciepła, zapachu, głosu, po prostu jego. A teraz powoli do mnie dociera, że mogę go już nigdy nie przytulić, nie pocałować, nie spojrzeć mu w oczy... nawet z nim nie porozmawiać. Spojrzałam na zegarek, była już 8. Poszłam do kuchni, żeby się czegoś napić. Myślałam nad tym wszystkim i stwierdziłam, że najlepiej będzie jeśli wrócę do domu. Przynajmniej atmosfera się trochę rozluźni i... może jednak Liam mi wybaczy i da mi drugą szansę. Z płaczem napisałam kartkę do dziewczyn:


    " Miłego pobytu ;) Zobaczymy się w Londynie ;* "
                                      Agata


Zamówiłam taksówkę i wyszłam z domu. Jechałam jakoś z godzinę, cały czas patrzyłam w okno. W między czasie zadzwoniłam do Damiana. 
* rozmowa *
- Jesteś w domu?
- Płaczesz?
- Pogadamy jak się zobaczymy, ok? Jesteś w domu?
- Nie... Jestem na uczelni, ze godzinę kończę.
- Gdzie jest ta twoja uczelnia?
- 10 minut drogi od domu, jak przejdziesz przez park to idź w prawo i trafisz.
- Spoko.
* koniec *
  Kierowca zatrzymał się pod domem, zapłaciłam mu i poszłam w stronę parku. Włączyłam muzykę, leciało 'torn' idealnie pasowało do tego jak się teraz czułam. Usiadłam na ławce koło uczelni i rozmyślałam nad tym co teraz robi Li. Chciałabym leżeć obok niego i patrzeć w jego piękne oczy. Czemu to wszystko spieprzyłam? Kolejna łza spłynęła mi po policzku.
- Hej. - podszedł do mnie Damian.
- Hej. - przytuliłam się mocno do niego i rozpłakałam.
- Co się stało?
- Chyba rozstałam się z Liamem. - mówiłam usiłując powstrzymać łzy.
- To jak idziemy na pizze? - ktoś podszedł do nas i... mówił po polsku.
- Chyba nie dziś... - Damian spojrzał na mnie. - Poznajcie się, to jest moja siostra, Agata, a to mój kumpel, Mateusz... Też jest z Polski. - spojrzałam na chłopaka. Nie wiedziałam co robić... to był ten sam gość co wczoraj w parku. Znowu zrobiłam się cała czerwona, a on się uśmiechnął i jak gdyby nigdy nic podał mi rękę.
- Mateusz, miło mi... - wyszczerzył zęby i spojrzał na mnie porozumiewawczo. 
- Mnie też... - wykrztusiłam i lekko się uśmiechnęłam. - Agata - podałam mu rękę.
- To idziemy?
- Idziemy? - spojrzał na mnie Damian.
- Wiesz... dzisiaj jakoś nie mam ochoty.


 * Oczami Leny *


  Siedziałam na plaży wtulona w Zayna.
- Kocham cię. -  pocałował mnie w szyję.
- Ja ciebie też. - musnęłam jego usta.
- Ja.. - pocałował mnie - ciebie... - przyssał mi się do szyi. - bardziej - przekręcił się i teraz leżałam pod nim. - A może byśmy tak... - zaczął ruszać brwiami.
- Nie za dużo... przyjemności. - zaśmiałam się.
- Przyjemności nigdy za dużo... - znowu ruszał brwiami. 
- Liam jest w domu... A poza tym to mi tu jest bardzo wygodnie. Tylko mi słońce odsłoń.  - spojrzał na mnie spode łba i położył się obok. 
- Zayn... - udawał obrażonego - kotku... - położyłam mu głowę na ramieniu. - Zayn... - musnęłam lekko jego szyję. - obraziłeś się? - zmierzył mnie wzrokiem. - Ejj... - usiadłam na nim i zrobiłam mu malinkę na szyi.
- No z tą malinką to przesadziłaś. - podniósł się i wziął mnie na ręce. Spojrzałam na niego pytająco. - Harry, masz ochotę się trochę pośmiać? - zwrócił się do loczka, kiedy stał już w wodzie.
- Noo...
- To patrz. - wrzucił mnie do wody.
- No teraz to przegiąłeś! - pomyślałam, że skoro już jestem mokra to trochę wystraszę Zayna. Zaczęłam udawać, że mam skurcz i się topię. Zanurkowałam na chwilę, a Zayn podpłynął do mnie, był przerażony. 
- Lena, kochanie! Lena, odezwij się! Wszystko w porządku? - miał strach w oczach.
- Hahaha... Mam cię! - rzuciłam mu się na szyję i zaczęłam śmiać.
- O ty... - zaczął mnie łaskotać. - Nigdy mi tak nie rób! Wiesz jak się wystraszyłem? - złapał mnie mocno w talii. - Nie wybaczył bym sobie gdyby ci się coś stało.
- Przesadzasz. - uśmiechnęłam się i mocno go pocałowałam.


 * Oczami Agaty *


  Opowiedziałam o wszystkim Damianowi i zrobiło mi się lżej. 
- Wiesz co... Chcesz znać moje zdanie? - skinęłam twierdząco głową. - No więc.. nieźle odwaliłaś z tym pocałunkiem.
- Powiedz mi coś czego nie wiem...
- Daj mi skończyć. Ale jeśli cię kocha, a na pewno tak jest, bo inaczej by przez kłótnie z tobą nie płakał, to po prostu daj mu trochę czasu, żeby mógł to wszystko przemyśleć. - uśmiechnęłam się, bo miałam nadzieję, że tak będzie. 
* następny dzień *
 Nie mogłam spać w nocy, cały czas myślałam o Liamie, a w dodatku nie miałam przy sobie misia. Może to głupie, ale odkąd go dostałam, zawsze spałam z nim... Nawet teraz leży na łóżku w pokoju Liama.
- Młoda! Wstawaj! - Damian wleciał do pokoju.
- Juuż...
- Ogarnij się i chodź na śniadanie. - wstałam i poszłam do łazienki. 10 minut później zeszłam na dół, w spodenkach i t-shirtcie mojego brata, bo przecież nie miałam, żadnych rzeczy przy sobie. 
- Zjadaj i porywam cię na miasto.
- Co?
-Pstro! - wytknął mi język. Przypomniało mi się jak to było kiedy jeszcze mieszkał w domu, cały czas się o coś kłóciliśmy... ale było świetnie. No tak, zebrało mi się na wspomnienia. Czas się ogarnąć! - Przecież jeszcze ode mnie nie dostałaś prezentu... A poza tym to nie będziesz tu cały dzień siedzieć i myśleć. To by cie mogło wykończyć, z twoją jedną szarą komórką. - zaśmiał się i mnie przytulił.
- Hahaha... i kto to mówi
  Poszłam do pokoju się przebrać... Ale jakoś w połowie drogi przypomniałam sobie, że mam tylko to w czym tu przyjechałam.
- Masz jakieś małe bluzki? - spytałam Damiana, kiedy weszłam do jego pokoju.
- Coś się znajdzie... - rzucił mi bluzkę, a ja poszłam się przebrać. Lekko się umalowałam, a włosy związałam w kłosa.
  Najpierw weszliśmy do kilku sklepów z ciuchami, żeby trochę powiekszyć moją garderobę.
- To co? Jedzinie? - zaproponował Damian.
- Okey. Pizza?
- Bardzo chętnie.
  Kiedy weszliśmy do pizzeri Damian zauważył swoich znajomych, między innymi... Mateusza. No ja to mam szczęście -.-  Zaproponowali, żebyśmy zjedli z nimi, zamówiliśmy sobie jedzenie i śmialiśmy się. Ktoś do mnie zadzwonił.
- No co tam?
- Aga? Jak się trzymasz? - ahh... ta Julka i jej błyskotliwe pytania.
- A masz jakieś mądrzejsze pytania? - wyszłam na zewnątrz, bo chciałam z nią pogadać o Liamie. - Masz na głośnik, czy możemy spokojnie pogadać?
- Jestem na plaży, a te oszołomy grają w siatkę w wodzie, więc mów.
- Jak Liam? - spytałam i łzy napłynęły mi do oczu.
- Beznadziejnie... Cały czas siedzi w pokoju.
- To wszystko przeze mnie... - łza spłynęła mi po policzku.
- Wszystko w porządku? - ktoś stał za mną... Kolejna inteligentna osoba i mądre pytania.
- Julka słuchaj, muszę kończyć. Zadzwonie później. - otarłam łzę i odwróciłam się.
- Co ty tu robisz? - zobaczyłam Mateusza.
- Pizza stygnie. - usmiechnął się
- A... spoko. - weszliśmy do środka.

 * Oczami Liama *

  Cały kolejny dzień przesiedziałem w pokoju... No prawie cały, bo była 15. Im dłużej nad tym myślałem, tym bardziej mi jej brakowało. Kocham ją i to bardzo, nie mogę bez niej żyć. Nie rozumiem tylko jednego... dlaczego? Czamu pocałowała Nialla?! Muszę z nia o tym porozmawiać, bo zwariuję.  Chciałbym, żeby teraz była przy mnie, żebym mógł ją przytulić, pocałować, żeby po prostu była.
- Jadę do niej. - powiedziałem sam do siebie. Zebrałem się, spakowałem nasze rzeczy i poszedłem do samochodu. Podczas drogi myślałem nad tym co zrobię i co jej powiem kiedy się z nią zobaczę. Stałem na światłach koło pizzeri, byłem taki szczęśliwy, że za chwilę się z nią zobaczę... Agata?! Stała przed pizzerią i gadała z tym gościem co wczoraj w parku! Przetarłem oczy, bo nie mogłem w to uwierzyć. Weszli do środka, a ja poczułem się jakby mi ktoś wbił nóż w serce. Nie wierzę, już sobie znalazła pocieszenie?! Najpierw Niall, teraz ten gość?! W co ona gra?!


 * Oczami Agaty *

  Siedziałam w domu na parapecie i myślałam o Liamie. Jestem strasznie wdzięczna Damianowi za to, że mnie dzisiaj wyciągnął z domu i chociaż na chwilę mogłam zapomnieć o tym wszystkim.  Zastanawiałam się nad tym co teraz robi Li? Czy o mnie myśli? Czy za mną tęskni tak jak ja za nim?... Włączyłam laptopa i weszłam na fb. Pierwszą rzeczą jaka rzuciła mi się w oczy był link do jakiegoś artykułu na stronie plotkarskiej z nagłówkiem:

 " (Z) Kim jest tajemnicza 'przyjaciółka' One Direction? "

 Otworzyłam ten link i zobaczyłam 2 zdjęcia obok siebie. Na jednym całowałam się z Liamem, a drugie było zrobione wtedy gdy Niall wniósł mnie do wody. Na szczęście na żadnym nie było widać mojej twarzy. Zaczęłam płakać i wyłączyłam laptopa. Napisłam esemesy do dziewczyn:

   " Nie obściskujcie się za bardzo, bo ktoś was obserwuje... Zresztą spójrzcie na to [link] ;( Mam nadzieję, że to były jedyne zdjęcia jakie udały im się zrobić... "

  Włączyłam 'moments' i patrzyłam przez okno, a łzy spływały mi po policzkach.  Spojrzałam na okno Liama. Nagle w jego pokoju zapaliło się światło. Serce zaczęło mi bić szybciej.  Zobaczyłam go jak stoi na środku pokoju, miałam teraz taką ochotę iśc do niego. Przeprosić go, przytulić. Zerwałam się na równe nogi i chciałam do niego iść. Tylko co ja mu powiem? Stanę przed jego drzwiami i co?... Pójdę tylko po swoje rzeczy... A jeśli będzie chciał to porozmawiamy. Wyszłam z domu i stanęłam przed ich drzwiami. Miałam wrażenie, że serce mi zaraz wyskoczy. Cały czas wahałam się czy zapukać. Wzięłam głęboki oddech i...


***********************************************************************************
 Po pierwsze to bardzo was przepraszam, że tak późno, ale w weekend nie dałam rady. Postaram się dodać jeszcze coś przed sobotą. Mam nadzieję, że wam się podoba... Mnie nie.

10 komentarzy = 20 rozdział ;)

środa, 7 marca 2012

Rozdział 18

- Chciałem ją trochę wyciągnąć do nas... Jakoś głupio było, że leżała sama. A że ona nie umie pływać to się mnie trzymała.To tyle.
- Na pewno? - spojrzał tak jakby czytał w moich myślach.
- Tak... - powiedziełem niepewnie.
____________________________________________________________________________________

 * Oczami Liama *

 Wszedłem do pokoju. Byłem pewny, że najdę tu Agatę. 

- Aga, jesteś? - wszedłem do łazienki, tam też było pusto.  - Nie wiecie gdzie jest Agata? - spytałem kiedy zszedłem na dół.
- A nie ma jej w pokoju? - zdziwiła się Lena
- No właśnie nie... - wyciągnąłem telefon i zadzwoniłem do niej. " Cześć tu Aga, zostaw wiadomość. " - Kurde! Poczta. - poszedłem jeszcze raz do pokoju. Na parapecie leżała kartka:


                                    " Przepraszam. "
                                  Agata


 * Oczami Agaty *


  Wyszłam z łazienki i wyjrzałam przez okno. Liam rozmawiał z Niallem, ojć... Musiałam to wszystko przemyśleć... Ubrałam się w to, zostawiłam Liamowi kartkę na parapecie. Przez dłuższą chwilę nie mogłam zebrać myśli, chciałam mu napisać, że go kocham i że okropnie się czuję z tym co zrobiłam, ale zostawiłam mu tylko kartkę z napisem 'przepraszam'... Wyłączyłam telefon i wrzuciłam go do torby, wzięłam ipoda i wyszłam. Szłam przed siebie... Jakbym chciała od czegoś uciec. Weszłam do parku  i usiadłam na ławce. W słuchawkach leciało "Moments", łzy zaczęły napływać mi do oczu. Podkuliłam nogi pod brodę. Czułam się strasznie. Nie wiem czemu pocałowałam dzisiaj Nialla, ale chciałam tego. Co ja robię?! Jak mogłam zranić kogoś na kim mi tak zależy?! Spojrzałam na bransoletkę od Liama i przypomniały mi się jego słowa " Bo jesteś dla mnie najważniejsza " przypomniał mi się nasz pocałunek. Poczułam, że mogę go stracić, albo że już go straciłam. Łzy spływały mi po policzkach, a ja przypominałam sobie każdą chwilę spędzoną z nim. Kocham go! Tylko, że teraz może być już za późno...
- Wszystko w porządku? - ktoś usiadł obok mnie.

- Nic nie jest w porządku. - rzuciłam i wstałam z ławki. Złapał mnie za nadgarstek.
- Co robisz o tej godzinie sama w parku? - spojrzałam na zegarek była już 22... Faktycznie trochę późno.
- Wracam do domu... - mruknęłam i wyszarpnęłam rękę.
- Mogę chociaż wiedzieć jak masz na imię? - stanął przede mną i dopiero teraz na niego spojrzałam.
- Nie. I tak mnie nigdy więcej nie spotkasz...
- Nigdy nie mów nigdy. - uśmiechnął się. - Jestem Matt. - podał mi rękę. Miał jakiś dziwny akcent...
- Mateusz... No niby fajnie, ale jebie mnie to... - powiedziałam po polsku.
- ooo... Widzę, że nie tylko ja jestem z Polski. - zaśmiał sie, a ja zrobiłam się cała czerwona. Moja twarz chyba miała teraz ten sam kolor co włosy.  Zapamiętaj nigdy nie obrażaj kogoś po polsku za granicą, bo on może rozumieć co mówisz! Idiotka!
- Sory... - wyjąkałam - Muszę już lecieć.
- Powiedz mi chociaż jak masz na imię?
- A co mi szkodzi... Agata.


 * Oczami Liama *


 Wybiegłem z domu, żeby jej poszukać. Była 21:30 robiło się ciemno i strasznie się o nią bałem. Biegałem jak idiota po okolicy. Wbiegłem do parku i zobaczyłem, że ona gada z jakimś kolesiem. Świetnie, jak nie Niall to jakiś dupek.
- Co ty tutaj robisz? I czemu nie odbierasz tego cholernego telefonu?
- Uspokój się! Musiałam pomyśleć. - widziałem, że płakała. Przytuliłem ją, ale się ode mnie odsunęła. 
- No właśnie widzę. - zmierzyłem wzrokiem jej 'nowego kolegę'
- Liam... To nie tak. - spojrzała na mnie - Chodźmy już.
- Nie pożegnasz się z kolegą? - spytałem kąśliwie
- Odwal się! - krzyknęła i pobiegła do domu. Pobiegłem za nią.

 * Oczami Nialla *



 Poszedłem do pokoju i próbowałem się dodzwonić do Agaty. Bałem się o nią, martwiłem się, że może jej się coś stać... przeze mnie. Cały czas miałem przed oczami ten pocałunek i tą rozmowę z Liamem. Widzę, że oni się kochają i nie chcę się między nich mieszać i tego psuć. Pn jest moim przyjacielem, ona... też. "Jeśli kogoś kochasz pozwól mu odejść." Chcę jej szczęścia, a wiem że to przy nim jest szczęśliwa. Muszę z nią porozmawiać. Poszedłem do kuchni.
- A tobie co? - podszedł do mnie Zayn. Cały czas myślałem o Agacie, więc nie zwróciłem na niego uwagi. - Halo...
- Co?
- No właśnie pytam co jest? Chodzisz jak struty.
- Nic mi nie jest... Głowa mnie boli. - bardziej od głowy boli mnie serce...
- Aaa... Kac! - zaśmiał się Malik
- Taa... - poszedłem do salonu. Po chwili do domu wbiegła Agata, spojrzała na mnie i poszła na górę. Zerwałem się i poszedłem za nią.
- Pogadamy? - złapałem ją za rękę.
- Okey. - weszliśmy do mojego pokoju.
- Agata słuchaj... - spojrzałem jej w oczy i wszystko wróciło. Nie mogłem wydusić z siebie słowa. - przepraszam...
- To ja przepraszam. Mam nadzieję, że moja głupota nie wpłynie na waszą przyjaźń. - miała łzy w oczach. - Widziałam, że rozmawialiście. - spuściła wzrok. 
- Agata... Jeśli chcesz to zapomnijmy o tym. Liam wie tylko, że wniosłem cię do wody. - nie wierzę w to co przed chwilą powiedziałem. Miałem nadzieję, że ona zaprzeczy.
- Dziękuję. - przytuliła mnie Nie! Jak to? Ale przecież... Rozpadłem się na 1000 kawałków.


 * Oczami Agaty *


Agata... Jeśli chcesz to zapomnijmy o tym. Liam wie tylko, że wniosłem cię do wody. - spojrzałam mu w oczy. Jeśli dla niego to nic nie znaczyło to tym bardziej muszę o tym zapomnieć. Było mi strasznie przykro.
- Dziękuję. - przytuliłam go, ale w środku mnie nadal coś nie grało. Tą rozmową zamiotłam moje wątpliwości pod dywan, ale się ich nie pozbyłam. Wręcz przeciwnie. I na pewno nie mogę i nie będę oszukiwać Liama. Muszę mu powiedzieć o tym co się stało. Bo jeśli dowie się ode mnie to będzie dużo lepiej, niż kiedy przez przypadek kiedyś to wyjdzie na jaw. Zresztą nie dałabym rady udawać, że nic się nie stało. Jeśli Liam mi wybaczy to będzie oznaczało, że jest w stanie dalej ze mną być, a jeśli nie to... Łzy napłynęły mi do oczu..  To mogę być dumna z siebie z tego jaką jestem kretynką i że zniszczyłam swoje szczęście. Jest mi z tym cholernie źle.  - Niall... Ja i tak muszę o tym powiedzieć Liamowi. - spojrzał na mnie z niedowierzaniem. - Nie możemy go oszukiwać.
- Masz rację. - spuścił głowę. 
- Ja mu o tym powiem. Nie pozwolę, żebyście przeze mnie się pokłócili.


 * Oczami Liama *


  Zaczyna mnie to już męczyć! Nic nie rozumiem. Martwię się o nią, bo gdzieś wyszła i wyłączyła telefon, kiedy już ją znajduję ona jakoś dziwnie się zachowuje. Unika mnie. Co jej się stało?
- Co jest? - Lou usiadł obok mnie na kanapie w salonie.
- Nie ogarniam tego wszystkiego. Nie wiem co się dzieje z Agatą... - powiedziałem to i Niall zszedł razem z nią na dół.
- Możemy porozmawiać? - podeszła do mnie Agata. Po jej minie widziałem, że to nie będzie miła rozmowa. 

- Pewnie. - wstałem i wyszliśmy na plażę. Stanąłem i objąłem ją w talii. - Martwiłem się o ciebie. Co się stało? - spojrzała na mnie. Miała łzy w oczach. - Agata, kochanie co się stało? - odsunęła się ode mnie.
- Przepraszam... - otarła policzek z łez.



 * Oczami Agaty *


- Dzisiaj w morzu... - nie mogłam wykrztusić tego z siebie - pocałowałam Nialla. - powiedziałam przez łzy. Widziałam w jego oczach straszny ból. Serce mi krwawiło, bo jego oczy dokładnie wyrażały to co w tym momencie czuł. Właśnie zniszczyłam to co było dla mnie najważniejsze. Jestem idiotką, skończoną kretynką! Bałam się tego co powie Liam, ale on się nie odezwał. Po porostu odwrócił się i poszedł do domu. Usiadłam na pisaku i płakałam jak małe dziecko. 
- Sama jesteś sobie winna kretynko! - krzyczałam do siebie. Myślałam nad tym co teraz dzieje się w domku... Nad tym, że prawdopodobnie nie tylko zniszczyłam swoje szczęście, ale też ich przyjaźń. Czułam się z tym okropnie. Przez mój jeden głupi wyskok zraniłam 2 bliskie mi osoby. Spojrzałam jeszcze raz na bransoletkę od Liama, padało na nią światło księżyca...


 * Oczami Julki *


  Siedzieliśmy w salonie (czyt. Lou, Lena, Zayn, Harry i ja) i oglądaliśmy film. Byłam wtulona w Louisa, Lana w Zayna, a Harry z zaciekawieniem patrzył w ekran. Nagle do domu wbiegł Liam. Był wściekły i od razu poszedł na górę. Lou wstał i poszedł z nim pogadać.
- A gdzie Agata? - spytał Harry
- Pójdę jej poszukać. - wstałam i wyszłam na plażę. Zauważyłam Agę i usiadłam obok niej. Była cała zapłakana.
- Co się stało? - przytuliłam ją.
- Idiotka ze mnie.
- To to wiem. A co nowego? - zaśmiałam się. Agata też zaczęła się śmiać.
- Za to was uwielbiam... Nie da się przy was być smutnym. - uśmiechnęła się. - A tak poważnie to chyba... właśnie Liam mnie zostawił. - znów zaczęła płakać.
- Ale jak to? Co się stało? 


 * Oczami Liama *


  Pocałowała go?! Nie mogę w to uwierzyć! Jak ona mogła go pocałować?! Siedziałem na parapecie i czułem, że łzy napływają mi do oczu. Patrzyłem przez okno na Agatę, która siedziała na plaży. Kocham ją! Boję się tylko, że ona mnie już nie. Przecież gdyby mnie kochała to nie pocałowałaby Nialla. Serce mi się rozpadło. Cały mój świat (czyt. Agata) legł w gruzach. Chyba bym nie przeżył gdyby ona była z Niallem. 
- Mogę? - Lou zapukał do drzwi. Nie zamykałem ich na klucz więc stwierdziłem, że jeśli będzie chciał wejść to wejdzie. - Co się stało? - usiadł na łóżku.
- A wiesz... w sumie to niewiele. Tylko świat mi się zawalił.

- Ooo... To faktycznie nie wiele. - zaśmiał się Louis - A co było powodem?
- Agata pocałowała Nialla. 
 * rano *
Obudziłem się i pierwsze co zrobiłem to chciałem przytulić Agatę. Ale przypomniałem sobie co się wczoraj stało i wszystkie chęci do życia mi odeszły. Wczoraj jakoś do 2 albo 3 myślałem o niej... 
Zszedłem na dół do kuchni. Wszyscy już jedli śniadanie. Prawie wszyscy... nie było Agaty. Atmosfera była wyjątkowo napięta... Siedzieliśmy cicho.
- A Agata nie je? - Hazza przerwał ciszę. Jak tylko usłyszałem jej imię posmutniałem i spuściłem głowę.
- Nie... - powiedziała Julka. - obiadu i kolacji też... - dodała. Spojrzeliśmy na nią pytająco, tylko ona i Lena wiedziały o co chodzi.
- Jak to? - spytał Zayn.
- Życzyła nam miłego pobytu. - powiedziała Lena.
- Co? - spytałem.
- Wróciła... - powiedziała Julka. Serce chyba na chwilę przestało mi bić. 
- Jak to wróciła? - spytałem zdezorientowany.


*******************************************************
 Jest 18 ;) Zastanawiam się cały czas co mam z nimi zrobić. Wstawiłam ankietę i liczę na waszą pomoc. ;)

8 komentarzy = nowy rozdział

niedziela, 4 marca 2012

Rozdział 17

- Kocham cię. - zaczął mnie całować i upadliśmy na łóżko.- Liam! - nie reagował, nadal mnie zachłannie całował, tylko że teraz jeszcze zaczął mi pchać ręce pod bluzkę. - Liam! Przestań! - dalej zero reakcji - Liam, przestań! Słyszysz?! - zrzuciłam go z siebie i poszłam do łazienki się przebrać. Kiedy wróciłam do pokoju, Liam już spał. Położyłam się obok nigo i usnęliśmy.
_____________________________________________________________________________________________________

 * Oczami Julki *

  Obudził mnie zapach naleśników. Louis siedział obok mnie, a w rękach trzymał tecę z jedzeniem.

- Umm... Śniadanko. - uśmiechnęłam się.
- I tabletka na ból głowy. - odwzajemnił uśmiech i pocałował mnie w czoło.
- Jesteś cudowny. - pocałowałam go.
- Mam cudowną dziewczynę. - zaczęliśmy się całować. Louis odstawił tacę na stolik i...

 * Oczami Liama *


  Strasznie bolała mnie główa. Koło mnie leżała Agata, przytuliłem ją od tyłu i pocałowałem w szyję. Odwróciła się w moją stronę i uśmiechnęła się.
- Głowa mnie boli. - skrzywiłem się.
- Trzeba było tyle nie pić. - skarciła mnie wzrokiem.
- Zero współczucia.
- Idę się ogarnąć. - chciała wstać, ale przyciągnąłem ją do siebie z powrotem.
- Nie uciekaj mi. - pocałowałem ją w czoło.
- Zaraz wrócę. - uśmiechnęła się i poszła do łazienki. Wyszła owinięta w ręcznik.
- Umm... - spojrzałem na nią.
- A ty znów...
- No co?... - uśmiechnąłem się i podszedłem do niej.
- To, że wczoraj było to samo. - spojrzałem na nią pytająco. - No co już nie pamiętasz?
- Mało z wczoraj pamiętam.
- Co ten alkohol robi z ludźmi... Jestem głodna.
- To jak już zrobisz sobie śniadanie, to możesz mi cos przynieść, bo ja nie mam zamiaru się ruszać z łóżka. Głowa mi pęka. - połóżyłem się i wtuliłem w poduszkę.

 * Oczami Leny *

  Obudziłam się wtulona w Zayna. Uśmiechnęłam się i patrzyłam jak słodko wygląda kiedy śpi. Obudził się i uśmiechnął.
- Jestem głodna.
- No to idziemy zrobić śniadanie.
- Poprawka, ty idziesz. - uśmiechnęłam się szyderczo.
- Idziemy! - wziął mnie na ręce i zeszliśmy na dół. Jakoś mało pamiętam z wczoraj. No może oprócz tego, że Zayn mnie bardzo ładnie przeprosił. ;d
- Co jest na śniadanie? - zaśmiałam się gdy weszliśmy do kuchni, Lou, Julka i Aga już jedli.
- Język mnie boli. - powiedział Zayn
- No ja nie wnikam czemu. - zaśmiał się Lou.
- Hahaha - roześmiały się dziewczyny.
- Ej... Ugryzłem się.
- Dobra, dobra. - zaśmiała się Julka. - Może bym w to uwierzyła gdyby nie to, że... Hmm... Lena zauważyłaś, że masz na sobie bokserki Zayna?... - wybuchnęła śmiechem.
- Co?! - spojrzałam w dół i... niestety to nie był żart. O cholera! Zrobiłam się cała czerwona. Pamiętam to co się działo w pokoju, ale to, że mam na sobie jego bokserki jakoś umknęło mojej uwadze. O kurwa! Stoję w kuchni z moimi przyjaciółmi w majtkach mojego chłopaka.! - To... Ja... yyy... Pójdę się przebrać. - Agata i Louis zwijali się ze śmiechu.
- Tak też ładnie wyglądasz. - powiedziała Julka i też się roześmiała.
- Wal się! - zmierzyłam ją wzrokiem i poszłam na górę.

 * Oczami Agaty *

 
  Po jakichś 5 minutach kiedy już przestałam się śmiać, zrobiłam Liamowi kanapkę, wziełam mu jakąś tabletkę i zaniosłam na górę.
- Śniadanie. - uśmiechnęłam się i usiadłam na łóżku.
- Głowa... - zkrzywił się.
- Tabletka. - uśmiechnęłam się. - Nie masz zamiaru dzisiaj wstawać?
- Nie... Zostaję tu i śpię.
- No to miłego kaca. Bo ja mam zamiar iść popływać.
- Miłego pływania. - powiedział oschle. Poszłam do kuchni.
- Co robimy? - spytałam.
- No nie wiem... Czekamy aż Niall i Hazza wstaną? A Liam idzie? - powiedział Zayn.
- Nie, on leczy kaca. - uśmiechnęłam się. - Idę obudzić chłopaków. - w drodze na górę myślałam nad tym jak ich orginalnie obudzić.
- Pobudka!!! - wpadłam im do pokoju i zaczęłam skakać po ich łóżku.
- Uspokój się! Główy nas bolą!
- Oj tam, oj tam. Ogarnijcie się to pójdziemy gdzieś. - usiadłam między nimi.
- Nie chce nam się. - powiedział Harry.
- Idziemy! No przecież nie będziecie tu leżeć cały dzień.
- Skąd wiesz?
- No nie wiem, ale jesteście we dwóch w jednym łożku... No ja rozumiem, że każdy lubi inaczej - zaczęłam się śmiać, a oni zaczęli mnie łaskotać. - Hahahahahha nie hahaha proszę przestańcie.
- Dobra Hazza zbieramy się. - wstał Niall.
- To ja idę na dół. - rzuciłam i zeszłam do kuchni. 
- To co idziemy na plażę? - spytałam
- A co z chłopakami? - spytała Lena

- Ooo... A ty już ubrana. - zaśmiałam się, za co dostałam od niej w głowę - Chłopaki zaraz zejdą.
  Po 10 minutach zebraliśmy się wszyscy i poszliśmy na plażę. Byłam ubrana w to, Lena w to, a Julka w to. Rozłożyłam sobie koc na piasku i włączyłam muzykę. Uwielbiam się opalać. Ktoś przysłonił mi słońce.

- Kimkolwiek jesteś, odsłoń mi światło! - powiedziałam nie otwierając oczu. - Masz problemy ze słuchem?! Odsłoń. - dopiero teraz spojrzałam w górę, nade mną stał Niall.
- Co tak nieprzyjemnie? - uśmiechnął się do mnie.
- Chcę się opalać.
- Idziemy się kąpać. - powiedział i wziął mnie na ręce.
- Niall! Puść mnie! Nie umiem pływać! - krzyczałam na niego i kurczowo się go trzymałam.
- Nie bój się... Ja cie nauczę. - uśmiechnął się i wszedł do wody.
- Kurde, ja na prawdę nie umiem pływać! Proszę, odstaw mnie na koc. - spojrzałam mu w oczy. W piękne niebieskie oczy.
- Mówię ci nauczę cię pływać. - uśmiechnął się i pocałował mnie w czoło.
- Niall ja się boję! - jeszcze mocniej się do niego przytuliłam, bo byliśmy głęboko w wodzie.

 * Oczami Liama *

   Chyba czas zebrać się i dołączyć do reszty. Wykąpałem się i poszedłem na plażę. Wszyscy byli w wodzie, zdziwiłem się, bo przecież Agata panicznie boi się morza, bo nie umie pływać. Podszedłem bliżej wody i szukałem jej wzrokiem. No chyba mam przywidzenia. Moja dziewczyna obściskuje mojego przyjciela?! Przetarłem oczy, bo nie mogłem w to uwierzyć. Moje wkurzenie z wczoraj to przy tym pikuś. Byłem wściekły!
- Ooo!! Liam jednak do nas dołączasz? - zawołał mnie Lou.
- Taak... Nie będę przecież cały czas leżał w łóżku. - zaśmiałem się i znów spojrzałem na Nialla i Agatę, teraz już się nie przytulali.

 * Oczami Nialla*

- Niall! Puść mnie! Nie umiem pływać! - krzyczała na mnie.
- Nie bój się... Ja cię nauczę. - uśmiechnąłem się i wszedłem do wody.
- Kurde, ja na prawdę nie umiem pływać! Proszę, odstaw mnie na koc. - spojrzała mi w oczy. Poczułem się tak samo jak wczoraj, w kuchni. Serce zaczęło mi bić szybciej. Zakochałem się.
- Mówię ci nauczę cię pływać. - uśmiechnąłem się i pocałowałem ją w czoło. Chciałbym móc pocałować ją normalnie, ale... Nie zrobię tego Liamowi.
- Niall ja się boję! - mocno się do mnie przytuliła.
- Nie bój się. - uśmiechnąłem się do niej i znów spojrzeliśmy sobie w oczy. Znów byliśmy tak blisko siebie. - Przy mnie nic ci nie grozi. - nie wiedziałem co mam robić. Strasznie chciałem ją pocałować. Przybliżyliśmy się do siebie. Cały czas patrzyliśmy sobie w oczy, musnąłem jej usta. Po chwili ona lekko mnie pocałowała i uśmiechnęła się. - Agata.... - nagle od mnie odskoczyła. - Co jest?
- Liam... - cholera! No to będzie ciekawie...

 * Oczami Agaty *


  Patrzyłam mu w oczy, piękne niebieskie oczy... Zatopiłam się w nich kiedy on musnął moje usta. Było tak magicznie... Wiem, że nie powinno mi się to podobać, ale nic nie mogłam zrobić. Chciałam tego. Pocałowałam go lekko i uśmiechnęłam się. Poczułam się strasznie. Poczułam się jakbym zdradziła Liama. Co ja zrobiłam?! Nie wiem jak spojrzę mu w oczy... I przecież ja tego chciałam. Co się ze mną stało?
- Agata... - Niall chciał coś powiedzieć, ale usłyszałam Louisa i natychmiast 'odskoczyłam' od Nialla.
- Liam... - o kurde! Nie miałam pojęcia co powinnam teraz zrobić... Jakoś dziwnie byłoby rzucić mu się na szyję... A w dodatku niu umiem pływać. Jasna cholera! - Liam, jednak wyszedłeś? - spytałam lekko zdezorientowana, jednak miałam uśmiech na twarzy.
- Ta... Widzę, że już umiesz pływać. - zmierzył 'nas' wzrokiem, bo dalej trzymałam Nialla za rękę.
- Widzę, że nastrój masz równie świetny jak rano. - spojrzałam na niego, a on popłynął do reszty. Grali w siatkę. - Niall odprowadzisz mnie na plażę? Albo chociaż gdzieś gdzie będę miała grunt pod nogami?
- Pewnie. - uśmiechnął się lekko blondyn, ale widać było, że on też był w szoku. Wróciłam na koc. Zebrałam swoje rzeczy i poszłam do pokoju się wykąpać. Cały czas myślałam o tym co się wydarzyło...

 * Oczami Nialla *

 Odprowadziłem ją do brzegu i podpłynąłem do reszty. Nie wiedziałem co mam robić. Czy próbować zapomnieć o tym co się stało?
- Ooo... Niall, chodź pogadamy. - spojrzał na mnie bykiem Liam. No to kiepsko... Jeśli widział ten 'pocałunek' to całkiem kiepsko. Wyszliśmy na brzeg. - Masz mi coś do powiedzenia? - spytał wściekły.
- Chciałem ją trochę wyciągnąć do nas... Jakoś głupio było, że leżała sama. A że ona nie umie pływać to się mnie trzymała.To tyle.
- Napewno? - spojrzał tak jakby czytał w moich myślach.
- Tak... - powiedziełem niepewnie.


************************************************************************
 No i jest 17 ;) Dziękuję wam za komentarze, następny rozdział będzie jakoś w czwartek, może wcześniej jeśli będzie 7 komentarzy ;). A i co myślicie o tej sytuacji pomiędzy Niallem i Agatą?