Notka

Jeśli czytacie mojego bloga to zostawiajcie po sobie komentarz ;)

Drugi blog

Założyłam drugiego bloga http://let-me-love-u.blogspot.com/, zapraszam ;)

środa, 14 marca 2012

Rozdział 20 ;)

Zerwałam się na równe nogi i chciałam do niego iść. Tylko co ja mu powiem? Stanę przed jego drzwiami i co?... Pójdę tylko po swoje rzeczy... A jeśli będzie chciał to porozmawiamy. Wyszłam z domu i stanęłam przed ich drzwiami. Miałam wrażenie, że serce mi zaraz wyskoczy. Cały czas wahałam się czy zapukać. Wzięłam głęboki oddech i... 


________________________________________________________

 Nie... Nie dam rady. Nie umiem mu spojrzeć w oczy. Cofnęłam się i wróciłam do domu. Usiadłam na łóżku, przytuliłam się do poduszki i włączyłam " I should've kissed you ". Jak tylko usłyszałam głos Liama zaczęłam płakać. Podgłosiłam  na maximum i usiadłam na parapecie.



 * Oczami Liama *


 Wszedłem do swojego pokoju i spojrzałem na łóżko, na którym leżał miś Agi. Chciałbym ja teraz przytulić, pocałować. Tylko, że ona już mnie raczej nie potrzebuje... Nie mogę uwierzyć w to, ze tak szybko sobie znalazła "pocieszyciela". Wziąłem jej misia i usiadłem na podłodze. Łzy napłynęły mi do oczu. 
- Cholera, czy ja na prawdę nic dla niej nie znaczę?! - krzyknąłem wściekły.


 * Oczami Julki *


- Mam dla was niespodziankę. - do pokoju wleciał Harry.
- Marchewki!!! - rzucił się w jego stronę Louis robiąc przy tym maślane oczka.
- Coś lepszego niż marchewki. - uśmiechnął się chytrze Hazza.
- Nie ma nic lepszego od marchewek. - zbulwersował się Lou.
- Moja kuzynka będzie za 2 dni w Londynie i pomieszka u nas parę dni.
- Ładna? - ożywił się Zayn.
- Ładna... - poruszył brwiami Hazza. 
- Pff... - Lena wyszła do kuchni.
- Idiota. - Lou skarcił mulata wzrokiem.
- Odpuść mu... Lena mu udowodni, że nie było warto. - zaśmiałam się.
- Dzięki za pocieszenie. - mruknął Malik.
- Nie ma za co. - uśmiechnął się Lou.
* 3 dni później *

  Ta cała Amy ( bo tak się nazywa przyjaciółeczka Hazzy) już mnie ostro wkurza. Jest strasznie plastikowa... Nie mówię, że my z dziewczynami się nie malujemy, ale nie robimy tragedii kiedy odpryśnie nam lakier z paznokcia. ;] A poza tym jest tu tylko 1 dzień, a zachowuje się jakby tu mieszkała całe życie. No i jest jeszcze jedna rzecz... Lena ma aż na nią alergie, bo przystawia się do Zayna i Liama. Oczywiście Lena bardzo dobitnie jej przypomina, że Malik jest już zajęty, bo cały czas siedzi mu na kolanach i go całuje. Ale obie się wkurzamy, bo przystawia się do Liama, a póki co on się jeszcze nie pogodził z Agatą i boję się, że dzięki Amy może do tego nie dojść. 
- Harry... Chodź na chwilkę. - pociągnęłam loczka za rękę i wyszłam na taras, przyszedł za mną. - Co ty kurwa robisz? - spytałam wściekła.  
- Ja? O co ci chodzi? - powiedział zdziwiony.
- Jak to o co? Twoja przyjaciółka przystawia się do Liama! - wycedziłam wściekła przez zęby. 
- Wyluzuj... Ona jest po prostu otwarta i tak się zachowuje w stosunku do chłopaków. 
- Wyluzuj? Czy ty wiesz co mówisz? Związek Agaty i Liama wisi na włosku, a ty sobie nic z tego nie robisz?! Radzę ci Hazza porozmawiaj z nią łagodnie i jej wytłumacz, że Li nie szuka dziewczyny...
- Chyba gdyby miał coś przeciwko jej zachowaniu to by jej sam o tym powiedział, nie?
- On teraz jest wściekły na Agatę za to co zrobiła i może w nerwach zrobić coś czego nie chce i czego później będzie żałował. 
- Ja się nie chcę mieszać. Liam jest już dużym chłopcem i potrafi się o siebie zatroszczyć. - Harry wzruszył ramionami i wrócił do domu.
- Dupek. - powiedziałam pod nosem. 
  Poszłam do pokoju po bluzę i zeszłam na dół. Byłam wkurzona na Hazze i nie chciałam z nimi oglądać filmu, stwierdziłam że pójdę się przejść.
- A ty gdzie? - Lou złapał mnie w pasie i przyciągnął do siebie.
- Idę się przewietrzyć. - spojrzałam na Harrego.
- Sama? - Louis pocałował mnie w szyję.
- Nie... Z dziewczyną Liama. - powiedziałam głośno i zmierzyłam wzrokiem Amy... Może coś do niej dotrze. Przeniosłam wzrok na Liama, który wbił wzrok w ziemię. - Chociaż może kto inny powinien z nią porozmawiać. - powiedziałam już znacznie ciszej i tylko do Louisa, ale chyba Liam to usłyszał, bo poszedł do siebie na górę. - Kurde. - mruknęłam i wyszłam. Nie chciałam, żeby Li to usłyszał, bo wiem że cierpi i potrzebuje czasu. Chociaż, może to i lepiej, może jednak się przełamie i do niej pójdzie...
- No hej. - przywitałam się z Damianem. - Porywam ci siostrę. - uśmiechnęłam się i ruszyłam w stronę schodów. 
- Jak ci się uda... Powodzenia. Drugie drzwi po prawej. 
  Poszłam na górę i zapukałam do niej. 
- Gryziesz, czy połykasz w całości? - uśmiechnęłam się i weszłam do pokoju. 
- Zależy kto przychodzi. - zaśmiała się. 
- Idziemy na spacer. - przytuliłam ją. - Musimy pogadać.
- Nigdzie nie idę. - usiadła na łóżku.
- To nie było pytanie! Tylko propozycja nie do odrzucenia. - próbowałam ją ściągnąć z łóżka. - Bo cię zrzucę na podłogę.
- No dobra, dobra... Idę się przebrać. 
- Masz 3 minuty! - krzyknęłam kiedy poszła do łazienki. Usiadłam na parapecie i spojrzałam w okno. Miała stąd doskonały widok na pokój Liama. Właśnie... ktoś do niego wszedł.
- Co?! - wyrwało mi się kiedy zobaczyłam Amy wchodzącą do jego pokoju.
- Co jest? - Agata wyszła z łazienki. Lepiej będzie jeśli ona teraz nie spojrzy w okno.
- Nie, nic...Idziemy. - ruszyłam w jej stronę i właściwie to wypchnęłam ją z pokoju. 
- To mów co u was.

 * Oczami Liama *



- Nie... Z dziewczyną Liama. - powiedziała Julka. Chciałbym chociaż na chwilę oderwać się od tych wszystkich myśli. Od tego co teraz mam zrobić... Od Agaty... - Chociaż może kto inny powinien z nią porozmawiać.  - Czyli jak będę z nimi to nie będę miał spokoju. Poszedłem do swojego pokoju i trzasnąłem drzwiami. Przynajmniej jedna osoba w tym towarzystwie pozwala mi zapomnieć. Przyjaciółka Harrego jest całkiem miła i ładna. Nie powinienem tak mówić... Ani myśleć, przecież ja kocham Agatę. Tylko, co mi po tym skoro ona już o mnie/nas zapomniała. Od kiedy wróciła do Londynu, ani razu u nas nie była. Ale może teraz większość wolnego czasu zajmuje jej nowy chłopak. Łzy napłynęły mi do oczu. Byłem wściekły! 
- Można? - Amy weszła do pokoju. 
- Jasne, chodź.
- Co cię gryzie? - usiadła obok mnie. Przetarłem rękami twarzy i spojrzałem na nią.
- Nic... 
- Liam... Możesz ze mną porozmawiać. Lżej ci się zrobi, jeśli komuś powiesz co ci leży na sercu. - uśmiechnęła i złapała mnie za rękę. Może ja też bez oporu i wyrzutów powinienem z kimś być... - I o co chodziło Julce? Wyszła z domu wściekła i mówiła coś o twojej dziewczynie. - spojrzała na mnie pytająco. Patrzyłem w jej niebieskie oczy i czułem, że robię coś czego będę żałował.
- Julka po protu ma zły humor. - przysunąłem się do niej... 
- Słuchaj Liam... Możemy pogadać? - do pokoju wparowała Lena.
- On już z kimś rozmawia. - syknęła do niej Amy.
- Serio? - spojrzała na mnie Lena. - A co do ciebie to chyba się rozmazałaś pod okiem. - uśmiechnęła się szyderczo. - Więc może idź poprawić makijaż, a ja w tym czasie pogadam z Liamem. - usiadła obok mnie i czekała, aż Amy wyjdzie. - Chyba ci się puder do uszu nasypał... Nie słyszałaś, że prosiłam, żebyś wyszła?! - Lena nie lubiła Amy i to stanowczo... Było widać jak ją traktuje. 
- Słuchaj, nie wiem za kogo ty się masz, ale Liam teraz rozmawia ze mną! - Amy zmierzyła wzrokiem Lenę.
- Poprawka... Rozmawiał, tam są drzwi. - powiedziała już ostro wkurzona Lena.
- To z nich skorzystaj i daj nam spokój! Przypominam, ze to ty tu wparowałaś nie proszona,  zasady dobrego wychowania, jeśli wiesz w ogóle o czym mówię... - zaśmiała się Amy, a ja widziałem, że moje miejsce między nimi dwoma robi się niebezpieczne. 
- Dobra... To wy tu sobie porozmawiajcie, a ja idę na dół. - próbowałem jakoś rozluźnić atmosferę i wstać.
 - Ty zostajesz! Ona wychodzi! I to nie ja się tu wpakowałam nie proszona. - krzyknęła Lena i pociągnęła mnie z powrotem na łóżko.
- Widzę, że koleżanka nerwowa... Może jakiś zastrzyk na wściekliznę by się przydał? - zaśmiała się Amy i wyszła.
- A tobie co? - odwróciłem się w stronę Leny.
- Mnie?! To nie ja się migdalę z jakąś laską korzystając z okazji, że jestem pokłócona z dziewczyną! Co ty odwalasz?! Chcesz się zemścić na Agacie?! 
- Słuchaj... To nie ja najpierw całuję się z najlepszym przyjacielem swojego chłopaka, a dzień później udając wielce załamaną wyjeżdżam do Londynu, gdzie długo nie cierpię po jego stracie, bo szybko znajduję sobie nowego! Twoja przyjaciółka nie jest taka idealna jak ci się wydaje!
- Co? O czym ty mówisz? - wyglądała na zszokowaną.
- Tym już wam się Agata nie pochwaliła? Jak przyjechałem do Londynu, żeby z nią porozmawiać i stałem na światłach koło pizzerii to widziałem ją z jakimś gościem. Nie wyglądała na załamaną. 
- Co?
- To co słyszysz. Ona mnie już nie kocha! Znalazła sobie innego! - wyszedłem z pokoju.
- Poczekaj Liam... Coś ci się musiało przewidzieć. Musisz z nią porozmawiać! Ona nie ma chłopaka, ona cię kocha! - wybiegła za mną Lena.
- Nic nie muszę.


 * Oczami Julki *


 Opowiedziałam Agacie o tym wszystkim co się dzieje w domu, o tym, że Liam bez niej wariuje, i że musi się zebrać w sobie i z nim porozmawiać, jeśli nie chce go stracić. 
- Tylko co ja zrobię? Podejdę do niego i co mu powiem? Cześć Liam zdradziłam cię z twoim przyjacielem, ale cię kocham, wybacz mi i bądźmy szczęśliwi?! - zaczęła płakać.
- Uspokój się! - przytuliłam ją - Musisz się ogarnąć! Po porostu przyjdź do nas i zobaczysz co on zrobi. A przy okazji waszej kłótni to z Leną i chłopakami też nie rozmawiasz. Wrócisz ze mną do nich do domu!
- Nie.
- Wrócisz i bez gadania! Powiesz, że przyszłaś po rzeczy, a chłopaki i tak ci nie pozwolą wyjść. I może w końcu porozmawiasz z Liamem.
- Dziękuję ci. Dziękuję za to wszystko co dla mnie robicie. Jesteście dwiema najlepszymi dziewczynami jakie można poznać. Mam zajebiste szczęście, ze mam takie przyjaciółki! Nie wiem co bym bez was zrobiła. - uśmiechnęła się i mocno mnie przytuliła.
- Zapomniałaś dodać, że jesteśmy, mądre, ładne i skromne. - zaśmiałam się.
- Oj tak... Wiem, że gdyby nie to, ze Lena musi pilnować Zayna to pewnie też by tu była.
   Poszłyśmy najpierw do Damiana, bo Agata chciała się ogarnąć... Po 10 minutach poszłyśmy do chłopaków.
- Poczekaj chwilę. - weszłam do domu pierwsza. - Mam dla was niespodziankę! - krzyknęłam do chłopaków którzy siedzieli w salonie.
- Marchewki? - krzyknął Lou i przybiegł pierwszy, za nim Lena a za nimi Hazza, Niall i Zayn.
- Posuń się Tomlinson! - krzyknęła Lena kiedy zobaczyła, że Aga stoi za mną - Chodź tu!!! W końcu przyszłaś!
- Spokojnie, bo mnie udusisz. - zaczeła się śmiać Aga.
- Za to, że nas tak długo nie odwiedzałaś to mogła by cię udusić! - krzyknęli chłopaki po czym wszyscy się na nią rzucili, a ja się do nich dołączyłam.
- A to kto? - zapytała z niesmakiem Amy
- Nasza przyjaciółka - powiedziałyśmy równo z Leną.
- Agata - podała jej rękę - A ty to?...
- Amy... - uśmiechnęła się sztucznie. Ona wszystko robiła sztucznie, była sztuczna.


 * Oczami Agaty *

- Amy... - podała mi rękę i jakoś dziwnie się uśmiechnęła. No szczerze mówiąc myślałam, że Harry woli naturalne dziewczyny... Ona była całkowitym przeciwieństwem nas ( czyt. Leny, Julki i mnie) była cała pomarańczowa od pudru, miała doczepiene, sztuczne włosy i paznokcie. Teraz pewnie wypadałoby powiedzieć 'miło mi' czy coś w tym stylu, ale ja nie lubię kłamać.
- Jest Liam? - spytałam na ucho Lene
- Cześć. - powiedział oschle kiedy przechodził obok nas.
- Hej. - spojrzałam mu w oczy i zdałam sobie sprawę z tego, że chyba już go straciłam. - Nie będę wam długo przeszkadzać... Przyszłam tylko po swoje rzeczy. - powiedziałam i łzy napłynęły mi do oczu. Liam unikał mojego wzroku, spuścił głowę i poszedł do kuchni. Otarłam łzę, która spłynęła mi po policzku i poszłam na górę. Weszłam do pokoju Liama, poczułam jego zapach, usiadłam na łóżku i wzięłam w ręce jego bluzkę. Skuliłam się na łóżku i zaczęłam płakać. W środku cała się rozpadłam. Na szafce koło łóżka stało nasze wspólne zdjecie. Czyli może jednak nie wszystko stracone, może on mnie jeszcze nie skreślił...
- Agata... - do pokoju weszła Lena - Musisz porozmawiać z Liamem. - usiadła na łóżku obok mnie.
- Co ja mam mu powiedzieć?
- Po prostu z nim porozmawiaj... Musicie sobie cos wyjaśnić. - powiedziała i wyszła. Zeszłam na dół za nią. W salonie siedzieli prawie wszyscy, nie było tylko Liama. Siedział w kuchni i patrzył w okno.
- Możemy porozmawiać? - spytałam drżącym głosem z trudem powstrzymując płacz.
- A mamy o czym? - powiedział obojętnie, nawet nie odwracając się w moją stronę. Czułam, że nie dam rady mu odpowiedzieć... Jak on mógł to powiedzieć?! Czy ja już nic dla niego nie znaczę? Łzy zaczęły mi spływać po policzkach. Pobiegłam na górę i spakowałam wszystkie swoje rzeczy. Wzięłam jakąś kartkę i długopis i napisałam do Liama:


  Myślę, że mamy o czym rozmawiać... Wiem, że to wszystko jest dla ciebie trudne... I jeśli na prawdę uważasz, że nie chcesz już ze mną porozmawiać to powiedz mi to... Wiem, że źle zrobiłam i nie próbuje się usprawiedliwiać, ale nie mogę bez ciebie wytrzymać.
                               Agata

P.S.: Bez względu na to jaką podejmiesz decyzję, proszę porozmawiaj ze mną.


 

 Wzięłam z łóżka mojego misia, a w jego miejsce położyłam kartkę. W drugą rękę chwyciłam walizke i zeszłam na dół.

* Oczami Liama *

 Chłopaki wylecieli nagle z salonu do przed pokoju. Poszedłem zobaczyć co się stało i zobaczyłem Agatę. To uczucie, że ja straciłem, że ona już nie jest moja, że teraz jakis inny gość ja przytula i całuje. Rozsadzało mnie to od środka.
- Cześć. - wybełkotałem.
- Hej. - spojrzeliśmy sobie w oczy. Nie mogę bez niej żyć, nie wyobrażam sobie tego że ona będzie do nas przychodziła, bo przecież tutaj mieszkają jej przyjaciele, a ja będę bez silny, Będę mógł tylko patrzeć na to jak ona się śmieje, ona nie będzie już moja. Poszedłem z powrotem do kuchni i patrzyłem w okno.
- Możemy porozmawiać? - spytała Agata, nie brzmiała zbyt szczęśliwie. Przed oczami przeleciał mi jakby urywek z filmu, z filmu w którym gram ja i ona. Scena kiedy mówi mi, że z nami koniec i że ona już mnie nie kocha. Łzy napłynęły mi do oczu. Jeśli to miało nastąpić to nie teraz!
- A mamy o czym?

**********************************************************
 Jest 20 ;) Coraz mniej mi się podoba to opowiadanie i zastanawiam się nad tym czy w ogóle dalej je pisać...

6 komentarzy:

  1. świetny rozdział :D i już wiem o co ci chodziło z tym że wprowadziałaś moje zachowanie xd
    ale ja przecież nie jestem taka wredna jak Lena dla Amy xd

    OdpowiedzUsuń
  2. Wspaniały i znów ryczę... ;) kocham ♥.♥

    OdpowiedzUsuń
  3. Droga koleżanko (pozwoliłam tak sobie napisać mimo że się nie znamy) jeśli przestaniesz pisać to opowiadanie to ja się obrażam... Opowiadanie jest genialne a wiem co piszę..... Na każdy rozdział czekam z niecierpliwością, więc bardzo proszę nie straszyć swoich fanów tylko pisać kolejny rozdział i go dodać jak najszybciej....

    OdpowiedzUsuń
  4. Zajebisty , popłakałam się normalnie .

    Zapraszam do mnie : http://eveything-about-you.blogspot.com/ + jeśli bd czytać , proszę skomentuj , chce wiedzieć co myślisz .

    OdpowiedzUsuń
  5. Czekam na kolejny rozdział. Świetne opowiadanie , a kto nie komentuje ... Trudno

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie trzymaj nas dłużej w niepewności,co dalej z Liamem i Agatą?

    OdpowiedzUsuń