*Oczami
Zayna*
-
Nie uważasz, że powinniście byli powiedzieć o waszych związkach? – spytał mnie
Liam po skończonym wywiadzie.
-
Nie chcę, żeby ktoś gnębił Lenę i jej ubliżał.. Póki co będzie lepiej jak nikt
nic nie będzie wiedział.
-
Serio? A jak pójdziecie gdzieś? Gdziekolwiek. Na spacer, na imprezę? Jak tylko
ktokolwiek was zobaczy, a bądź pewny, że ktoś was zobaczy, to informacje o was
i tak wyciekną do mediów.. A wtedy już będzie gorzej.. – powiedział.
-
Słuchaj, to moja decyzja. – warknąłem wkurzony, bo uświadomiłem sobie, że Payne
ma rację..
-
No właśnie, twoja. A powinna być wasza. – dopowiedział.
-
A ty uzgodniłeś z Agatą, że ogłosicie swój związek mediom? – zagadnąłem, bo po
jego reakcji na pytanie dziennikarki, jak mało nie spadł z krzesła
wywnioskowałem, że to nie była wcześniej omawiana kwestia. No i dobrze
myślałem, bo na twarzy Liama pojawił się spory grymas.
-
Wracajmy już do domu. – powiedział, opuszczając wzrok i skierował się w stronę
wyjścia.
-
A dziewczyny się nie wkurzą na to co powiedzieliście? – zagadnął w samochodzie
Niall. Wszyscy trzej spojrzeliśmy na
niego bykiem, a on uśmiechnął się niewinnie i wzruszył ramionami. – No dobra
już nic nie mówię. – dodał.
-
Jesteśmy! – krzyknął Harry, kiedy weszliśmy do domu. Jednak nie wygląda na to
aby był w nim ktoś oprócz nas. Wszystko jest pogaszone i nie słychać nawet
najmniejszego szmeru. A jeśli dziewczyny są w domu, szczególnie jeśli są we 3
to powinniśmy słyszeć śmiechy jak tylko wjechaliśmy na naszą ulicę. – Okey..
Chyba się mocno obraziły. – powiedział Hazz, a ja razem z Liamem i Lou
weszliśmy na górę, aby sprawdzić czy tam ich nie ma.
-
Dziewczyny! – krzyknął Lou – Gdzie jesteście?
-
Ja wiem! – krzyknął z dołu Niall. W trybie błyskawicznym stanęliśmy obok niego
i spojrzeliśmy na kartkę, którą trzymał w ręku.
„Nie czekajcie z kolacją. Wrócimy późno.”
Dziewczyny.
-
Gdzie one do cholery są?! – krzyknąłem.
-
Czekaj, czekaj.. A nie wspominały czasem czegoś o wyjściu do klubu, po naszym
powrocie? – napomknął Harry.
-
Kurwa. – mruknął Liam.
-
Świetnie.. Ile mamy klubów w Londynie? – spytał sarkastycznie Louis.
-
Jakoś.. W chuj. – odpowiedział Hazza.
-
Więc czas zacząć poszukiwania. – skwitował Niall. – Takie dziewczyny jak one
nie mogą same łazić po klubach!
-
Oj tak.. – powiedziałem, dalej nie dowierzając w tą sytuację.
W pół minuty opuściliśmy dom i
ruszyliśmy do pierwszego klubu jaki przyszedł nam do głowy.
*Oczami
Agaty*
-
Świetnie, oni mają nas gdzieś, więc my też nie musimy się im spowiadać. –
skwitowała Julka, kiedy wychodziłyśmy z domu.
Lena,
ubrana w , Julka w , i ja w
.
-
Gotowe na podbój Londynu? – zaśmiała się Lena.
15 minut później weszłyśmy do jednego z
największych klubów w tym mieście i jak oceniam najfajniejszych. Akurat leciało
‘Troublemaker’ Olly’ego Murs’a, więc od razu zaczęłyśmy tańczyć. Po kolejnych 3
piosenkach poszłyśmy do baru po jakieś drinki. Wypiłyśmy po jednym i wróciłyśmy
na parkiet. Nie żebym była nie skromna czy coś, ale nie dało się nie zauważyć,
że grupka chłopaków dosłownie filowała nas wzrokiem, odkąd tylko weszłyśmy do
klubu.
-
Chyba ktoś nas obserwuje. – zaśmiałam się do dziewczyn.
-
Ten w beżowych rurkach i białym T-shircie jest całkiem niezły. – powiedziała
Lena, mierząc wzrokiem nieznajomego i puszczając mu oczko. Chłopakowi nie
umknął ten gest i odpowiedział na niego uśmiechem.
-
Dobra, dobra. Nie rozkręcaj się. My miałyśmy odreagować, a nie podrywać,
pamiętasz? – upomniałam ją.
-
Oj tam, oj tam.. – zaśmiała się blondynka. – Chodźmy jeszcze po jakieś drinki.
– zakręciła się w rytm muzyki i skierowała w stronę baru. Oczywiście wszystkie
trzy czując na sobie wzrok przystojniaków – obserwatorów, szłyśmy wolno i lekko
kołysząc biodrami.
*Oczami
Liama*
Byliśmy już w trzech klubach i wszystkie
przeszukaliśmy w całości.. A nie było to łatwe, bo po pierwsze jesteśmy ‘ci
sławni z One Direction’, po drugie jest piątek wieczór, więc kluby są
przepełnione ludźmi. Nie znaleźliśmy dziewczyn, a fakt że nie żadna z nich nie
odbiera, nie jest zbyt pocieszający w zaistniałej sytuacji.
-
A jak im się coś stało? – powili do głowy zaczęły przychodzić mi różne głupie,
czarne scenariusze. Dziewczyny są śliczne, ba idealne z wyglądu. Więc zapewne
jeśli pojawiły się w jakimkolwiek klubie same, to w trzy sekundy pojawiło się
koło nich też pełno chłopaków. Co gorsza, nie do końca trzeźwych chłopaków. Nie
jestem w tym momencie zazdrosny. To znaczy jestem, ale nie tak bardzo jak się o
nie martwię. Kocham Agatę i nie wybaczyłbym sobie gdyby coś jej się stało. Tak
samo jak Lou i Zayn, w stosunku do Leny, czy Julki. Oczywiście Niall i Haza też
się o nie martwią, bo to widać. Nasz samochód, który zawsze huczy od śmiechów i
muzyki, teraz jest pogrążony w ciszy. Każdy z chłopaków siedzi i patrzy w okno,
i rozmyśla o dziewczynach.
-
Musimy je znaleźć i to jak najszybciej. – powiedział Zayn, który był nie tylko
zmartwiony, ale też wściekły.
Podjechaliśmy pod kolejny klub i
weszliśmy do niego z nadzieją, że tu wreszcie znajdziemy dziewczyny.
*Oczami
Leny*
Podeszłyśmy do baru i zamówiłyśmy sobie
jeszcze po drinku. Chwilę później podeszli chłopcy, którzy wcześniej bardzo
dokładnie się nam przyglądali.
-
Takie śliczne i same? – zagadnął jeden z nich. Akurat ten, do którego wcześniej
puściłam oczko.
-
Śliczne tak, same.. Aktualnie tak. – odpowiedziałam, za co Agata skarciła mnie
wzrokiem.
-
To świetnie się składa. – uśmiechnął się drugi. – Bo my akurat szukamy
towarzystwa. – dodał.
-
Macie ochotę zatańczyć? – spytał trzeci, wyraźnie skierował to pytanie do Julki.
-
Tak, świetny pomysł. Chodź Agata, potańczymy. – uśmiechnęła się zakłopotana i
wzięła przyjaciółkę ze rękę.
-
Wiesz, ja chyba odpocznę, zmęczyłam się. – powiedziałam. Obie skarciły mnie
wzrokiem, ale poszły na parkiet. Oczywiście nie odeszły daleko i nadal miały
mnie na oku. To taka niepisana zasada między nami, zawsze trzymamy się razem..
A w takich klubach w szczególności.
-
Więc jak masz na imię? – spytał chłopak, który postanowił, że zostanie ze mną.
-
Lena. – podałam mu rękę. – A ty?
-
Kol. – odpowiedział i ucałował mnie w dłoń, patrząc mi w oczy. No nie powiem,
wywarło to na mnie efekt. – Sądząc po imieniu, raczej nie jesteś stąd prawda?
-
Tak.. Jestem z Polski. – uśmiechnęłam się.
-
Ooo.. A co śliczna polka, robi w Londynie, jeśli można spytać? – zagadnął z
szelmowskim uśmiechem.
-
Spędzam tu wakacje z przyjaciółkami. – odpowiedziałam.
*Oczami
Zayna*
Weszliśmy
do największego klubu w mieście i szczerze mówiąc to jak spojrzałem ile tu jest
ludzi. To straciłem nadzieję, że znajdziemy tu dziewczyny.
-
Czy to nie jest Agata? – spytał loczek. Wszyscy odwróciliśmy się jak poparzeni,
aby sprawdzić czy jego przypuszczenia są prawdziwe. Serce zaczęło mi szybciej
bić, bo jeśli jest tu Agata, to są też Lena i Julka.
-
Tak, to ona! – krzyknął Liam i pobiegł w stronę tańczącej na parkiecie
dziewczyny. Jednak zwolnił, kiedy zauważył, że nie tańczy sama. Była tam też
Julka i.. No właśnie i dwóch chłopaków. Cholera!
Podeszliśmy do nich. Były zdziwione?..
zaskoczone, i to mocno.
-
Gdzie Lena? – spytałem. Wskazały mi ruchem głowy bar, przy którym stała moja
dziewczyna i zaraz, zaraz.. Czy ona gada z jakimś chłopakiem? Nabuzowany
podszedłem do nich.
-
Sorry kolego, ale ONA – zaakcentowałem to słowo i spojrzałem na Lenę – już ma
chłopaka. – warknąłem.
-
Doprawdy? – zmierzyła mnie wzrokiem blondynka. - Dwie godziny temu słyszałam
coś innego. - Dokończyła wściekła.
-
Kto to jest? – spytał jej koleś, który ją podrywał.
-
Chyba jakiś gość pomylił mnie ze swoją dziewczyną. – odpowiedziała.
-
Słuchaj, spadaj stąd szukać innej dziewczyny. Ta już ma towarzystwo. –
powiedział chłopak. Zacisnąłem pięści i wycedziłem przez zęby.
-
Masz racje, już ma towarzystwo, ale nie twoje. Więc zostaw ją i ulotnij się
stąd.
-
Może się nie zrozumieliśmy, ale jeśli ktoś ma stąd spadać, to ty, nie ja. –
wstał i przybrał pozę bojową.
-
Widzę, że nie rozumiesz jak ci ktoś mówi po dobroci. Więc powtórzę po raz
ostatni. Spieprzaj stąd! – krzyknąłem i stanąłem również gotowy do walki.
*Oczami
Agaty*
Zaniemówiłam,
gdy zobaczyłam chłopaków w klubie. I zachciało mi się płakać gdy zobaczyłam
oczy Liama.. Pełne smutku, zawiedzione..
-
Zayn chyba trochę za bardzo się denerwuje.. – powiedziała Julka. Wszyscy
spojrzeliśmy w stronę baru, przy którym stał Mulat z zaciśniętymi pięściami,
gotowy do ataku.
-
Oj trzeba go iść trochę ostudzić. – powiedział Harry.
Podbiegliśmy
do Malika i Hazza z Louisem chwycili go za ręce, powstrzymując od ataku.
-
Co tu się dzieje? – spytał Niall.
-
Wasz koleżka ma małe problemy ze zrozumieniem tego co się do niego mówi. –
powiedział chłopak-obserwator. Teraz tak samo bojowo nastawiony jak Zayn.
-
Chwila, chwila.. W czym problem? – spytał Liam, zachowując jako jedyny z nas
zimną krew.
-
On. – wskazał zdegustowany na Malika – Nie chce się odczepić od nas. –
zaakcentował ostatnie słowo.
-
Jakich was? – spytał oburzony Harry. – Ona – wskazał na Lenę – jest jego
dziewczyną. – wskazał na Malika.
-Więc
jedyny zbędnym elementem w tej układance jesteś ty. – dokończyłam za loczka.
-
Ona twierdzi, że jest inaczej. – powiedział chłopak.
-
Niby jak? – spytałam.. Skierowałam to pytanie do przyjaciółki.
-
Nie oglądałaś dzisiaj telewizji?! – wybuchnęła. – Nie słyszałaś, że gwiazdorek
Malik nie ma dziewczyny?! – mówiła już drżącym głosem. – Czyli ja nie mam
chłopaka! – krzyknęła ze łzami w oczach i wybiegła z klubu.
-
Sam sobie na to zasłużyłeś. – mruknęłam do Malika i pobiegłam za przyjaciółką.
*Oczami
Leny*
Wybiegłam z klubu i czułam jak łzy
spływają mi po policzkach. Usiadłam na schodach przed budynkiem, podkuliłam
kolana pod brodę i objęłam nogi rękami, zwijając się w kłębek.
Czułam się okropnie. Wiem, że źle się
zachowałam podczas tej akcji przy barze… Ale czy kogoś obchodzi jak ja się czułam,
oglądając ten wywiad w telewizji?! Jak zabolało mnie, kiedy Zayn powiedział, że
nie ma dziewczyny.. Poczułam jakby ktoś wbił mi nóż w plecy. Ktoś kto jest dla
mnie bardzo ważny, ktoś kogo kocham. Tak po prostu zlekceważył moje uczucia.
Agata usiadła obok mnie i przytuliła
mnie mocno, nic nie mówiąc. Sekundę później Julia usiadła z drugiej strony i
zrobiła to samo. Tak się cieszę, że je mam. I że nic nie mówią, tylko są przy
mnie i tym dają mi największe wsparcie.
No i jest kolejny rozdział.. Powiem szczerze, że trochę czuję jakbym wyszła z wprawy.. Dlatego mam nadzieję, że powiecie mi co wy myślicie o 'mojej twórczości'. Bardzo ważne są dla mnie wasze opinie, tym bardziej teraz, kiedy czuję, że idzie mi gorzej..
Uuuuu świetny. Cieszę się ,że nareszcie dodałaś :)
OdpowiedzUsuńNie mogę się doczekać na nexta ;*
jakie gorzej ?! idzie ci świetnie jak zawsze :D czekam na kolejny :*
OdpowiedzUsuń