Notka

Jeśli czytacie mojego bloga to zostawiajcie po sobie komentarz ;)

Drugi blog

Założyłam drugiego bloga http://let-me-love-u.blogspot.com/, zapraszam ;)

niedziela, 8 lipca 2012

Rozdział 26


Ostatni dzień spędziliśmy na zwiedzaniu miasta. Rodzice oczywiście byli nie pocieszeni, że już wyjeżdżamy.

- To skoro dzisiaj mamy ostatni wspólny wieczór i nie wiadomo, kiedy jeszcze nas odwiedzisz Liam, to może pooglądamy zdjęcia? – zaproponowała mama.

- Mamo.. – zmierzyłam ją wzrokiem. – Nie potrzebuję kompromitacji…

- Oczywiście, że chętnie zobaczę jak ta złośnica wyglądała kiedy była mała. – uśmiechnął się Li i wystawił mi język.

- Pierwszą rzeczą jaką zrobię, kiedy pojedziemy do twoich rodziców, będzie obejrzenie albumu rodzinnego. – spiorunowałam go wzrokiem.

- Oj Agata, nie przesadzaj, byłaś słodkim dzieckiem. – zaśmiał się sarkastycznie mój tata, a ja rzuciłam w niego poduszką.

- Okey, ja nie mam zamiaru na to patrzeć. Zrobić komuś herbatę? – spojrzałam na nich, a oni wszyscy obrzucili mnie spojrzeniami typu ‘przestań już’. – Dobra, już nic nie mówię. – usprawiedliwiłam się i widząc, że z nimi nie wygram usiadłam koło Liama i przytuliłam się do niego. – Jeszcze pożałujesz – szepnęłam mu do ucha, na co on się uśmiechnął i zaczął oglądać zdjęcia.

- Ooo.. To jest śliczne. – mama pokazała na moje zdjęcie z Damianem, na którym ja miałam może z 5 lat, nie miałam górnej jedynki i miałam okulary.

- Mamo! Ono jest straszne.

- Nosiłaś kiedyś okulary? – spojrzał na mnie mój chłopak.

- Jak widać… - westchnęłam. Do końca oglądania trafiło się jeszcze kilka zdjęć z których Liam się śmiał, a ja za każdym razem powtarzałam mu, że naprawdę sobie grabi.

- Kochanie daj spokój… Z niektórych się po prostu nie da nie śmiać. – poczochrał mi włosy.

- Stąpasz po cienkim lodzie, Payne. – spiorunowałam go wzrokiem.

*następnego dnia*

Rodzice odwieźli nas na lotnisko, pożegnaliśmy się z nimi i poszliśmy na odprawę.

- Miałem męską rozmowę z twoim tatą. – powiedział nagle Liam.

- Serio? Co ci powiedział?

- W skrócie chodziło o to, że jeśli cię skrzywdzę to wolałby nie być w mojej skórze…

- No więc teraz chyba nie masz wyboru… Musisz być dla mnie dobry. – zaśmiałam się. – Bo uwierz mi… Nie warto podpadać 2 facetom z tej samej rodziny. – dokończyłam.

- Mam ambitny plan na to, żeby jednak zmienić moje relacje z twoim bratem. – powiedział zadowolony z siebie.

- Tylko lepiej się nie spiesz. – ostrzegłam go. – On musi mieć trochę czasu, żeby ochłonąć.

- Zaufaj mi, wiem co robić. – objął mnie w talii i pocałował w czoło.

- Mam taką nadzieję. – powiedziałam i wsiedliśmy do samolotu. Niestety okazało się, że nie ma już możliwości, żebyśmy usiedli obok siebie, więc Liam usiadł pomiędzy jakąś dziewczyną i starszawą kobietą, a ja pomiędzy dwiema kobietami… I chyba właśnie zaczynam być zazdrosna… Dziewczyna siedząca obok Liama cały czas się do niego przystawiała. Spokojnie, Agata… Opanuj się. Mówiłam sobie w myślach, ale mimowolnie zaciskały mi się pięści. Uduszę ją jeśli za chwile nie przestanie tak na niego patrzeć. Dziewczyna dosłownie pożerała go wzrokiem. Była mniej więcej w moim wieku, i była ładna. Co denerwowało mnie jeszcze bardziej. Gdyby tylko wzrok mógł zabijać… No nie, albo ja mam przywidzenia, albo ona obsunęła koszulkę tak nisko, że za moment cały samolot zobaczy jaki ma stanik pod spodem.

Przez cały lot patrzyłam na nich z zaciśniętymi pięściami. Albo to wszystko przez moją zazdrość, albo Liamowi całkiem pasowało to co ona robiła. Kiedy wysiedliśmy z samolotu i podczas drogi do domu nie odezwałam się do niego ani słowem.

- Gniewasz się? – spytał gdy wysiedliśmy z samochodu.

- A mam o co? – spytałam ironicznie, poczym wzięłam swoją torbę i weszłam do domu.

- Przywieźliście mi marchewki? – spytał Lou gdy tylko nas zobaczył.

- Loius… Miałam ważniejsze rzeczy w torbie. – mruknęłam.

- No i obraziłem się na ciebie. Nie ma nic ważniejszego od marchewek! – powiedział teatralnie pasek, jednak ja nie miałam humoru ani na żarty, ani na odgrywanie teraz jego scenek.

- Trudno. – wzruszyłam ramionami.

- Uuu.. Ktoś tu ma zły humor. – powiedział, poczym podszedł do mnie i mnie przytulił.

- Dzięki, ale jakoś mi to nie poprawiło nastroju.

- Coś ty jej zrobił? – naskoczył na Liama, Lou.

- Stary… Też chciałbym wiedzieć. – odpowiedział szatyn.

- Co on ci zrobił? – tym razem marchewkowy zwrócił się do mnie.

- Spytaj go jak mu minął lot. – burknęłam i poszłam do kuchni po coś do picia.

- O nią ci chodzi. – zaśmiał się Liam. – Agata, nie bądź dzieckiem.

- Czyżby kłótnia małżeńska? – wtrącił się Malik, za co dostał od Leny z łokcia.

- No jakoś ci w samolocie nie przeszkadzało jej towarzystwo… Widziałam, że świetnie wam się rozmawiało.

- Bo była miła.

- Ona czy jej cycki?! – krzyknęłam na co Hazza, Lou, Zayn i Niall wybuchneli śmiechem, a Liam spojrzał na mnie pytająco.

- Jesteś zazdrosna… - stwierdził z nutką zadowolenia w głosie.

- Nie! Po prostu ta dziewczyna obniżała koszulkę tak, że pół samolotu widziało jaki ma stanik! – krzyknęłam po czym zaczęłam parodiować jej zachowanie i też obniżyłam swoją bokserkę, w skutek czego wyglądałam jak idiotka i też było mi widać pół stanika.

- No i właśnie zobaczyliście więcej, niż ja jako jej chłopak. – stwierdził Liam.

- Więc o to ci chodzi? Podobało ci się, że widziałeś u niej to czego ja nie pozwalam ci oglądać. – powiedziałam wściekła.

- Niall… Przynieś popcorn, bo zapowiada się ciekawa wymiana zdań. – powiedział Hazza.

- Zamknij się loczek. – uciszył go Liam.

- Myślałam, że zależy ci na charakterze… Jak widać trochę się pomyliłam. – wycedziłam przez zęby i poszłam do jego/naszego pokoju trzaskając za sobą drzwiami.



*Oczami Liama*

- Współczuję stary. – poklepał mnie po ramieniu Zayn.

- Serio nie mogłeś się pohamować? – spytała Julka.

- To nie moja wina, że jestem jej chłopakiem, a ona trzyma mnie na dystans, tak że prawie nie pozwala mi się dotykać. – powiedziałem z wyrzutem.

- Ona miała na myśli pohamowanie się od patrzenia na tamtą dziewczynę. – powiedziała Lena.

- Po prostu z nią rozmawiałem. Nie chciałem być dla niej nie miły i wcale nie odpowiadało mi to jak się zachowywała, i nie patrzyłem jej w dekolt. – usprawiedliwiłem się, poczym poszedłem do kuchni po coś do picia. – I to nie moja wina, że Aga jest zazdrosna. – powiedziałem, kiedy wróciłem do salonu.

- Ty lepiej idź i z nią pogadaj. – powiedział Lou. W sumie to miał rację. Wstałem i poszedłem do naszego pokoju.

- Skarbie gniewasz się? – przytuliłem ją od tyłu kiedy rozpakowywała rzeczy z torby.

- A ty byś się nie gniewał, gdyby to mnie przez całą drogę zabawiał jakiś chłopak, który pożerałby mnie wzrokiem? – spytała z wyrzutem.

- Powiem ci, że z jednej strony to całkiem mi się podoba, że jesteś o mnie zazdrosna. – uśmiechnąłem się i obróciłem ją przodem do siebie. – Ale nie bądź dzieckiem. Ona ci do pięt nie dorastała. – kiedy to usłyszała uśmiechnęła się.

- Tak sądzisz? – punkt dla ciebie Payne!

- Oczywiście, że tak. – oparłem głowę o jej czoło. – Dużo bardziej wolałbym, żebyś ty tam siedziała zamiast niej… Nawet w golfie. – zaśmiałem się.

- Przepraszam…

- Za? – chciałem to usłyszeć w całości.

- Za to, że zrobiłam ci awanturę na dole i za to, co ci powiedziałam. – pocałowała mnie lekko, poczym odsunęła się i czekała na moją reakcję, przygryzając dolną wargę. Wygląda tak seksownie.

- Musisz się bardziej postarać. – powiedziałem zatapiając się w jej wargach i mocniej ją do siebie przyciskając. – Zazdrośnico. – dodałem i znów ją pocałowałem.

- Wygląda na to, że ja też mam sposób na ciebie. – uśmiechnęła się i ponownie musnęła moje usta.

- I możesz go wykorzystywać częściej. – pocałowałem ją namiętnie. – To co z tym weekendem nad morzem? – spytałem odrywając się od jej warg.

- W ten piątek? – zasugerowała.

- To poszukajmy czegoś fajnego. – uśmiechnąłem się i usiedliśmy na łóżku. Włączyłem laptopa i położyłem go sobie na kolanach, a Agata wtuliła się we mnie.



„Liam Payne spędza czas z… „

No właśnie, kim jest tajemnicza towarzyszka jednego z członków popularnego boysbandu?

To nie pierwszy raz kiedy mamy okazję zobaczyć Liama z dziewczyną. Choć nie widzieliśmy jej twarzy, to po włosach wnioskujemy, że to ta sama osoba. Czyżby poważny związek i miłość? A może przelotne wakacyjne zauroczenie?



Pod artykułem znajdowało się pełno naszych zdjęć. Skąd oni je mają? Było zdjęcie kiedy kąpaliśmy się z Agatą w jeziorze u niej na działce, gdy chodziliśmy na spacery... Z lotniska.

- Jak? – spytała zszokowana Agata. – Jakim cudem oni zrobili te zdjęcia?

- Nie mam pojęcia… - powiedziałem cicho. – Ale z drugiej strony, Agata może to dobry czas, żeby ujawnić nasz związek? I tak to w końcu wyjdzie na jaw, a to może być szansa, że nie będą za nami ganiać z aparatami. – powiedziałem i zjechałem na dół strony internetowej, żeby zobaczyć co tam jeszcze jest.



„On jest mój! Niech ta szmata trzyma się od niego z daleka…”



„Pff… Pewnie jedyne co w nim kocha to jego sława i pieniądze.”



Tego typu komentarzy było całe mnóstwo. Niektóre dziewczyny nawet groziły Agacie, że jeśli mnie nie zostawi to one ją znajdą i sprawią, że ja znów będę singlem.

- One są straszne… - szepnąłem.

- Dalej sądzisz, że ujawnienie naszego związku to taki świetny pomysł? – spytała smutna. Usiadłem tak, żeby móc spojrzeć jej w oczy.

- Agata, dziewczyny które pisały te komentarze nie są prawdziwymi fankami. Prawdziwym fankom zależy na naszym szczęściu. A ja jestem szczęśliwy z tobą, i tylko z tobą – spojrzałem jej głęboko w oczy. – I nikt, ani nic tego nie zmieni. Wiem, że należę do zespołu, ale to nie może kolidować z moim życiem prywatnym.

- Ale Liam one mnie nienawidzą.

- Ale ja cię kocham. Aga, nie zrezygnuję z naszego związku nawet jeśli to miałoby się równać z odejściem z zespołu. Muzyka daje mi szczęście, ale bez ciebie to nie to samo. Twoja obecnośc daje mi siłę do działania.  – ująłem jej twarz w dłonie i zatopiłem się w jej orzechowych oczach. – Jesteś dla mnie najważniejsza. – ucałowałem ją lekko. – Jeśli chcesz to możemy na razie utrzymywać, że nie jesteśmy parą, ale sądzę, że to nie ma sensu. Tym dziewczynom przejdzie, a im szybciej o wszystkim powiemy tym lepiej.



**************************************************

Jest 26… Ocenę tego rozdziału całkowicie pozostawiam wam. I proszę was, jeśli czytacie, komentujcie. Wasze opinie są dla mnie naprawdę mega ważne, a poza tym to zastanawiam się czy jest sens pisać opowiadanie, którego nikt nie czyta. ;(

6 komentarzy:

  1. Czyta, czyta i to duuużo osób <3


    Rozdział świetny ; ))

    Dawaj następny ; *

    OdpowiedzUsuń
  2. To jest świetne i nie waż się kończyć!
    Bo przyjdę do ciebie i ci zrobię takie paranormal activity xd
    Zajebiste! Czekam na nexta :D

    OdpowiedzUsuń
  3. bardzo fajny ;D

    podoba mi się .

    OdpowiedzUsuń
  4. super i czekam na następny

    OdpowiedzUsuń
  5. fantastyczny kc :P i czekam na nn

    OdpowiedzUsuń