Notka

Jeśli czytacie mojego bloga to zostawiajcie po sobie komentarz ;)

Drugi blog

Założyłam drugiego bloga http://let-me-love-u.blogspot.com/, zapraszam ;)

czwartek, 1 listopada 2012

Rozdział 29 ;d


*Oczami Agaty*

 

- Chcesz pogadać? – spytałam Zayna, który siedział sam na tarasie.

Dzisiejszego wieczoru atmosfera w domu była co najmniej napięta. Dziewczyny są wściekłe o ten wywiad. Chłopaki są wściekli o akcje w klubie. Ja może i nie jestem obrażona, ale mam żal do Liama, że zachował się inaczej niż ustaliliśmy. On ma żal do mnie za to, że poszłyśmy do klubu i tam zastali nas z chłopakami. Choć nic z nimi nie robiłyśmy, tańczyliśmy w 4 w kółku. To dla Liama i Louisa są to powody do zazdrości i złości. Ja nie mam zamiaru przepraszać za nic, bo nic złego nie zrobiłam. Po prostu poczekam, aż im przejdzie i trochę inaczej spojrzą na tą sprawę.

- Mhm. – mruknął mulat i odwrócił się do mnie.

- Trzymaj. – podałam mu kubek z kawą i usiadłam obok niego, upijając łyka ciepłego napoju ze swojego kubka.

- Dzięki. – lekki uśmiech wkroczył na kąciki jego ust. Widać po nim było, że żałuje tego co powiedział w wywiadzie. Ale jeszcze bardziej widać było, jak zabolało go zachowanie mojej przyjaciółki. Tu już nie chodziło tylko o zazdrość. W oczach Malika było widać wielki żal i smutek. Tak wielki, że miałam wrażenie, że za chwile da upust emocjom, poprzez płacz.

- Jeśli chcesz znać moje zdanie, to wcale nie podjęliście złej decyzji. – spojrzał na mnie zdziwiony. – Ja też wolałabym, żeby Liam powiedział, że między nami nic nie ma. – teraz mulat patrzył na mnie kompletnie zdezorientowany. – Dlatego, że boję się tych wszystkich hejtów. Boję się tego co będą pisały, a co gorsza robiły fanki. Wystarczył jeden artykuł.. a zresztą sam widziałeś co się działo. – powiedziałam smutna i czułam, że zbiera mi się na płacz.

- No i właśnie od tego chcieliśmy uchronić dziewczyny. Szkoda tylko, że one tego nie rozumieją.. – powiedział smutny.

- Daj im trochę czasu. Zrozumieją, tylko muszą do tego podejść racjonalnie. A nie tak jak teraz. Kiedy targają nimi świeże emocje. One odebrały to tak jakby nic dla was nie znaczyły. Nie przyszło im do głowy, że zrobiliście to, żeby je chronić. – mówiłam spokojna, starając się przekonać Zayna, że mam rację i będzie tak jak mówię. – Uwierz mi, że jutro zupełnie inaczej do tego podejdą.

- Chciałbym, żebyś miała rację. – mruknął zrezygnowany mulat. – Ale to moja wina. Mogłem powiedzieć prawdę, a nie kombinować.

- Zayn, zrobiłeś to, żeby ją chronić tak? Więc nie żałuj tego. Bo zrobiłeś dobrze.

- To czemu Lena się tak zachowała w klubie?! – spytał ze wściekłością, ale jednocześnie niemocą.

- Bo poczuła się skrzywdzona. Dla niej to było jakbyś się nie przyznał do związku z nią, bo ci na niej nie zależy.. Była wściekła. A kto jak kto, ale ona to w emocjach potrafi robić różne głupie rzeczy. Zayn… - położyłam mu rękę na ramieniu. – Ona Cię kocha i to co zrobiła w klubie było wynikiem emocji. Ale jesteś dla niej najważniejszy i jedyny. I uwierz mi, bo już długo ją znam, że nigdy w życiu nie zamieniłaby cię na innego chłopaka. – uśmiechnęłam się.

- Naprawdę tak uważasz? – spytał niepewnie, z nutką nadziei w głosie.

- Jestem tego pewna. – powiedziałam, po czym go przytuliłam. – I Julia czuje to samo do Louisa, a ja do Liama. Mimo pewnych sprzeczek czasem, jesteście dla nas najważniejsi. – uśmiechnęłam się.

- A ty masz zamiar długo nie odzywać się do Liama? – spytał, przejmując kontrolę nad rozmową.

- U nas to było co innego. – powiedziałam spuszczając wzrok i biorąc porządny łyk kawy. – My wcześniej rozmawialiśmy o tym, że ja nie chcę jeszcze ujawniać związku.

- Ale w waszym przypadku to było najlepsze wyjście. – powiedział Zayn. – Wasze zdjęcia już wyciekły do mediów. Więc potwierdzenie tego to był wybór mniejszego zła. Jeśli Liam by zaprzeczył, prasa i dziennikarze nieustannie śledziliby każdy wasz ruch i w ciągu najbliższych kilku dni i tak wydałoby się, że jesteście razem. A tak przynajmniej może uda wam się uniknąć tej całej szopki, bo zdjęcie ‘Liama i jego tajemniczej dziewczyny’ nie wzbudzi żadnego poruszenia, bo i tak wszyscy wiedzą już, że jesteście parą. – mówił próbując mnie przekonać do tego, że ma rację. – Uwierz mi, Liam nie miał innego wyjścia. – uśmiechnął się, wstał i skierował się w stronę wejścia do kuchni. – Dzięki Agata. – uśmiechnął się przyjaźnie i wszedł do domu.

 

*Oczami Zayna*

 

        Ulżyło mi po rozmowie z Agatą. Trochę inaczej spojrzałem na tą sprawę, gdy ona przedstawiła mi swój, damski punkt widzenia. Oby tylko miała rację i oby ta sprawa zakończyła się jedynie sprzeczką, po której wszystko wróci do normy.

        W salonie siedział smutny Liam.

- Może powinieneś iść z nią pogadać? – poklepałem go po ramieniu. – Siedzi na tarasie. – uśmiechnąłem się do niego i poszedłem na górę, zobaczyć co robią dziewczyny.

 

*Oczami Liama*

 

        Wyszedłem po cichu na taras i zobaczyłem Agatę siedzącą na schodkach. Mam ogromną ochotę ją teraz przytulić i pocałować. Chcę, żeby wszystko było jak wcześniej.

        W sumie to już dzisiaj sporo rzeczy zrobiłem, bez przemyślenia, więc ta jedna nic nie pogorszy. Usiadłem tuż za Agatą i przytuliłem ją od tyłu. Chyba jednak nie jest aż tak zła, bo nie odpycha mnie od siebie, ani nie próbuje wyswobodzić się z mojego uścisku. Nawet mi się wydaje, że sprawia jej to przyjemność.

- Przepraszam. – szepnąłem jej do ucha, muskając przy tym lekko wargami jej szyję. Uwielbia gdy to robię. Zawsze wtedy przechodzą ją dreszcze i dostaje gęsiej skórki. – Wiem, że inaczej się umawialiśmy, ale to było jedyne dobre wyjście z tej sytuacji. Wszyscy już widzieli nasze wspólne zdjęcia, więc zaprzeczanie nie miało sensu. To mogło by tylko pogorszyć sprawę. – powiedziałem spokojnie i czekałem na jej reakcję.

- Wiem. – odparła bez pretensji czy wyrzutów. – Po prostu boję się reakcji fanek. – dodała lekko podenerwowanym i smutnym tonem.

- Damy radę. – przytuliłem ją mocniej i ucałowałem w głowę.

- Mam nadzieję. – powiedziała cicho.

- Agata… - zacząłem po chwili ciszy.

- Tak?..

- Kocham Cię. – odwróciłem jej twarz ku sobie i złożyłem na jej ustach delikatny i czuły pocałunek.

- Ja Ciebie też. – odpowiedziała równie pełnym miłości pocałunkiem.

        Wieczór mimo, że były wakacje, był zimny.

- Wracajmy do środka. Chłodno tu. – zaproponowałem.

- Nie… Poczekaj i popatrz chwilę na gwiazdy. – poprosiła.

- Spadająca gwiazda. – krzyknąłem po chwili, kiedy na niebie mignęła lecąca w dół gwiazda.

- Pomyśl życzenie. – uśmiechnęła się.

 

‘Chciałbym już na zawsze być z nią

 

To jedyne czego sobie życzę.

 

 

*Oczami Agaty*

 

- A ty co, rezygnujesz ze swojego łóżka w celach charytatywnych, czy jak? – zażartował Liam kiedy zobaczył Malika leżącego na kanapie w salonie, pod kocem.

- Bardzo śmieszne. – powiedział wkurzony mulat. – Lou zaraz do mnie dołączy. – dodał kąśliwie. – A ty dzięki mnie zachowałeś swoje łóżko, więc się nie naśmiewaj tylko bądź mi wdzięczny. – skwitował.

- Mam rozumieć, że dziewczyny zamknęły się w waszych pokojach? – zaśmiałam się.

- To nie jest śmieszne. – spiorunował mnie wzrokiem.

- Wybacz, ale jest. – zaśmiałam się.

- Myślałem, że chociaż ty jesteś po mojej stronie.

- No, bo jestem, ale to jest śmieszne. – powiedziałam. – Zaraz z nimi pogadam i spróbuję wywalczyć wam chociaż jeden pokój. – dodałam i poszłam na górę. Wybuchnęłam śmiechem, kiedy na schodach mijałam Louisa, z kocem pod pachą i z miną zbitego psa.

- To nie jest śmieszne. – powiedział zdenerwowany.

- Zależy dla kogo. – odparłam i poszłam dalej.

        Zapukałam do pokoju Louisa, który obecnie był zajmowany przez Julię i jak podejrzewam, przez Lenę też.

- Julia otwórz, to ja. – powiedziałam, a chwilę później klamka przekręciła się i weszłam do pokoju. Oczywiście moje przypuszczenia były w 100% słuszne. – Skoro siedzicie tu, to może dacie im chociaż jeden pokój, co? – obie spojrzały na mnie bykiem. – No ja rozumiem, że chcecie im dać nauczkę, ale jeśli zajmujecie jeden pokój, a nie dwa, to może jednak dacie im ten drugi? Bo nie żebym była po ich stronie, ale kanapy w salonie są cholernie niewygodne do spania. – dodałam.

- Trudno.. – powiedziała Julka.

- Właśnie dlatego to oni śpią w salonie, a nie my. – powiedziała Lena.

- Oj odpuśćcie trochę. – próbowałam je przekonać.

- Dobra, ale tylko jeden pokój i mają się do nas nie odzywać. – powiedziała Julka.

- Hahaha.. Okey, przekażę im, że się zlitowałyście. – zaśmiałam się i wyszłam.

- A ty już się pogodziłaś z Liamem? – spytała Lena.

- Wyjaśnił mi wszystko. – powiedziałam z uśmiechem.

 

- Tu. – podłożyłam Louisowi swoją dłoń pod usta.

- Co? – spytał zdezorientowany.

- Całuj. – zaśmiałam się. – Załatwiłam wam jeden pokój. – wyjaśniłam i usiadłam Liamowi na kolanach.

- Czyli jeden z nas i tak zostaje w salonie? – spytał Zayn.

- A nie możecie spać na jednym łóżku? – spytałam. – W sumie to wasza sprawa jak się dogadacie. Ja wam wywalczyłam jeden pokój i… No właśnie, w zamian za to macie się do nich nie odzywać. – powiedziałam skrzywiona.

- Z przyjemnością. – powiedział wkurzony Malik. – To gdzie haczyk, bo tyle plusów z tej sytuacji, że gdzieś musi być minus. – dodał ironicznie.

- Zayn… - spojrzałam na niego, przypominając mu naszą dzisiejszą rozmowę.

- Dobra Lou, idziemy spać. – powiedział i oboje podnieśli się z kanapy i pomaszerowali na górę.

 

- To co z naszym weekendem nad morzem? – spytał Liam.

- Idziemy na górę poszukać jakiegoś domku? – uśmiechnęłam się i pocałowałam go w nosek.

- Bardzo chętnie. – odpowiedział i wziął mnie na ręce i zaniósł do pokoju.

- Kochanie, ja umiem chodzić.

- Ale ja lubię Cię nosić. – uśmiechnął się i położył mnie na łóżku. Wziął laptopa z krzesła i usiadł obok mnie.

- O spójrz, to ten jest fajny.
 



- To co? Rezerwujemy. – uśmiechnął się chłopak
- Mhm. – wtuliłam się w niego.
- Czyli jutro wyjeżdżamy. – powiedział szczęśliwy.
- Jak to?... A faktycznie, już jutro piątek. – uśmiechnęłam się. – Idę się pakować. – pisnęłam radosna i zerwałam się z łóżka w kierunku szafy.
- Ja też. – powiedział, odkładając laptopa.

 
~*~
Jest 29... Co o nim sądzicie?
+ mam do was wielką prośbę, jeśli już nie chce wam się komentować bloga, to przynajmniej zaznaczcie w ankiecie, że go czytacie. Dla was to żaden problem, a ja będę wiedziała, czy w ogóle ktoś to czyta ;/
+ Mam już gotowy cały rozdział 30 i to jak szybko się on tu pojawi zależy TYLKO OD WAS!!! ;)

3 komentarze:

  1. no weź tylko szybko , ciągle wyczekuje tu kolejnych rozdziałów :D

    bardzo wspaniały rozdział <3
    oh & ah chce kolejny

    buźka : *

    OdpowiedzUsuń
  2. Dziewczyno wreszcie wróciłaś. Już nie mogłam się doczekać. Mam nadzieję, że godzenie się naszych par będzie długie i namiętne, a Ty wszystko ładnie opiszesz :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetne!!! ;*
    Pisz , pisz ;p

    OdpowiedzUsuń