Notka

Jeśli czytacie mojego bloga to zostawiajcie po sobie komentarz ;)

Drugi blog

Założyłam drugiego bloga http://let-me-love-u.blogspot.com/, zapraszam ;)

piątek, 3 lutego 2012

Rozdział 4

* Oczami Leny *

Że też zawsze ten dupek musiał jej zepsuć humor. Nie zasługiwał na nią. Cały czas traktował ją jak swoją własność, nawet na zakupy, ani basen nie mogłyśmy wyjść, zeby jej o coś nie podejrzewał. Strasznie mi i Julce tym podpadał, bo próbował ją od nas izolować. Ale tym razem to chyba rzeczywiście musiał przegiąć, bo Agata się tak nigdy nie zachowowała w stosunku do niego. Pobiegłam za nią na balkon i zauważyłam, że płacze. Kurde miałam taką ochotę mu powiedzieć co o nim myśle, jak przez niego cierpi moja przyjaciółka. Podeszłam do niej i mocno ją przytuliłam.
- Co tym razem? - zapytałam kiedy już się troche uspokoiła.
- Był pijany, zaczął na mnie wrzeszczeć, mówić, że go zdradzam i że to pewnie wy mnie do tego namawiacie. - powiedziała i znowu zaczęła płakać.
- Kochanie, on nie jest ciebie wart.
- Masz rację! - tym razem chyba wzięła sobie do serca moje słowa, bo momentalnie przestała płakać, wstała, przytuliłam mnie i podziękowała za to co jej powiedziałam, otarła łzy z twarzy i weszłyśmy do pokoju. Julka akurat wychodziła z łazienki, przytuliłyśmy się w 3 i powiedziałyśmy Agacie, że dobrze zrobiła, że się z nim rozstała. Według nas powinna była to zrobić już jakiś czas temu. Często się kłucili, oczywiście za każdym razem szło o to, że on był cholernie zazdrosny. Czasem kiedy poniosły go nerwy był w stanie ją uderzyć, oczywiście ona raczej sobie na to nie pozwalała, ale czasem było i tak. Zawsze wtedy następnego dnia przychodził do niej i ją przepraszał i obiecywał, że to się już nigdy nie powtórzy.
- Był zwykłym dupkiem! - powiedziała Julka - Przepraszam, że tak mówię, ale tak było. On nie jest kimś wartym twoich łez. Nawet Damian jest tego samego zdania co my. - dokończyła, a do Julki znów przyszedł esemes.

- Kurcze, przez to wszystko zapomniałam. - powiedziała.
-Co się stało? - spytałyśmy z Julką
- Wtedy kiedy powiedziałam Kacprowi, że napisał do mnie Dominik, dostałam esemesa od Liama. - powiedziała i uśmiechnęła się. przynajmniej nie będzie teraz rozpamiętywać tego idioty.
- Przez tą rozmowę zapomniałam mu odpisać.

* Oczami Agaty *

  Dziewczyny mają rację. Nie mogę już dłużej pozwalać mu tak się traktować. Z tego wszystkiego zapomniałabym, że obiecałam Damianowi, że do niego wpadniemy.
  " Hej braciszku ;* Masz dzisiaj czas, żeby się z nami spotkać? Jakoś koło 20? "

   Zauważyłam, że mam 12 nowych wiadomości. Jedną od Liama i rewsztę od Dominika.

  " O której dziś się wyrwiecie? ;) "

Odpisałam:

  " Umówiłyśmy się dzisiaj z dziewczynami, że wpadniemy do mojego brata, żeby go odwiedzić, ale koło 21.30-22 będziemy wolne ;) "

Nie musiałam długo czekać na odpowiedź.

  " To super ;) Ciesze się, że dziś znów się zobaczymy. Jak już będziecie wolne, to dajcie znać to po was podjedziemy ;* "

 "Okey ;) Do zobaczenia ;* "

  Nie byłam pewna czy chcę czytać wiadomości od Dominika, więc poszłam do łazienki się trochę ogarnąć, bo za 30min. miało być śniadanie.
  O 10 mieliśmy jechać na zwiedzanie jakiś ruin o 14 miał być obiad, później znów wycieczka do muzeum i od 20 mieliśmy czas wolny. Tym razem postanowiłyśmy wyjść z hotelu normalnie i powiedzieć naszej wychowawczyni, że idziemy się spotkać z moim bratem i że wrócimy około 21.30. Zgodziła się i Damian przyszedł po nas pod hotel. Zaprosił nas do siebie, zebyśmy zobaczyły jak mieszka. W drodze opowiedziałyśmy mu całą historię wczorajszego wieczoru i nocy. Kiedy byłyśmy na jego ulicy okazało się, że ma domek na przeciwko domku chłopaków. Znów się zdziwiłyśmy, ale już nie tak bardzo jak wczoraj.
- Wiesz kto mieszka w domku na przeciwko? - zapytałam podekscytowana.
- Nie, ale ostatnio się tu ktoś wprowadził. - odpowiedział Damian - Po twoim głosie podejrzewam, że ty wiesz. - uśmiechnął się.
- One Direction! - krzyknęłyśmy w tym samym momencie.
- A skąd ty wiesz, że oni tu mieszkają? - zapytał zdziwiony, po czym chyba sobie przypomniał o czym mu nawijałysmy przez cała drogę.

* Oczami Julki *

  Jejku... Za godzinę znowu zobaczymy się z chłopakami. Dalej nie mogę w to uwierzyć.
- Julka, nad czym tak myślisz? - zapytała Agata
- Nad tym, że za godzinę znów spotkamy się z chłopcami - krzyknęłam śmiejąc się od ucha do ucha.
Przez cały dzisiejszy dzień telefon Agaty non stop dzwonił, ale ona nie miała zamiaru gadać z Dominikiem. Nie dziwie jej się.
- Jak dzisiaj się obudziłam to miałam od niego 11 wiadomości. - powiedziała smutna.
- Odczytałaś? - spytała Lena
- Nie chciałam sobie psuć dnia... - odpowiedziała
- To może je przeczytaj i napisz mu, żeby zostawił cię w spokoju.
- Ty to zrób. Ja nie mam już do tego sił. - powiedziała dając Lenie telefon.
Po chwili po minie Leny zorientowałam się, że to nie były takie esemesy jak zwykle.
- Co jest? - zapytałam ją.
- No więc tak... Tego o niby zdradzie dowiedział się od Sary... - A jednak ta kretynka znów postanowiła weochnąc nos w nie swoje sprawy. - i... - przerwała, bo trudno jej było to z siebie wykrztusić - przyleci tutaj, żeby cie przeprosić.
- Cholera! - krzyknęła Agata - Nie! Mam go dość i nie pozwolę mu zniszczyć tej wycieczki! A jak tylko wrócimy do hotelu pójdę podziękować Sarze. - powiedziała.
Co? Pójdzie jej podziękować?! Zazwyczaj Agata po takiej akcji chyba chciałaby ją udusić, a ona jej idzie podziękować.

* Oczami Agaty *

Gdy tylko weszłam do pokoju Sary zauważyłam Dominika. Kiedy mnie zauważył klęknął i zaczął mnie przepraszać.
- Zamknij się! - powiedziałam do niego. - Sara... - zawołałam.
- Co? - spytała.
- Chciałam... - aż trudno uwierzyć jak ciężko przechodzą mi przez gardło te słowa. - Dziękuję. - powiedziałam i pobiegłam do swojego pokoju, bo wiedziałam, że za chwilę Dominik będzie chciał ze mną porozmawiać, a ja nie miałam, takiego zamiaru. Dominik biegł za mną, ale na szczęście zdążyłam wejść do pokoju i zamknąć drzwi na klucz. Zauważyłam, że dziewczyny były już gotowe do wyjścia, a chłopcy stali pod balkonem, żeby pomóc nam zejść.
- Odwal się ode mnie! - krzyknęłam do Dominika wychodząc z pokoju.
  Przywitałyśmy się z chłopcami i poszliśmy pod tą samą fontanne co wczoraj
- Do kogo było to odwal się jak wychodziłaś? - zapytał Liam
- Do mojego byłego. - powiedziałam i łza spłynęła mi po policzku.
- Ejj...  Agata, nie płacz, on nie jest tego wart. - powiedział i otarł mi łzę z twarzy.
  Opowiedziałam mu jak wczoraj potraktował mnie Dominik, a on mnie przytulił. Było cudownie, czułam zapach jego perfum i czułam się przy nim taka bezpieczna.

* Oczami Leny *

  Siedziałam obok Zayn'a i rozmawialiśmy, koło nas siedzieli Naill i Harry, a obok nich Julka z Louisem. Brakowało tylko Agaty i Liama. Rozejrzałam sie do okoła i zauważylam, że siedzą po drugiej stronie fontanny.
- Spójrzcie. - powiedziałam i wszyscy odwrócili głowy w ich stronę. Liam przytulał Agatę. Wyglądali razem tak słodko, pasowali do siebie. Kiedy odwróciliśmy się z powrotem zauważyłam, że za chwilę coś, a raczej ktoś przerwie im ''randkę''. Spojrzałyśmy na siebie z Julką i obie miałyśmy strach w oczach...


********************************************************
Mam nadzieję, że te rozdziały nie są tak kiepskie jak mi się wydaje. Czekam na komentarze ;)

1 komentarz:

  1. świetny rozdział!!! Super piszesz i mam nadzieję że następny będzie szybko :D

    OdpowiedzUsuń